Mroczna Wieża: Bitwa o Jericho Hill
|
||
OpisCałkowicie nowa historia przedstawiająca Rolanda Deschaina i jego nękane kłopotami ka-tet w ucieczce spowodowanej całkowitym zniszczeniem ich ukochanego miasta Gilead. A gdy Gilead upada, filary rzeczywistości – sześć promieni utrzymujących razem wszelkie istnienie – zaczynają się kruszyć. Diaboliczny plan Karmazynowego Króla by przywrócić wszystkie byty do początkowego stanu chaosu jest coraz bliższy spełnieniu. |
||
Zeszyty w albumie |
||
Recenzje |
||
Wraz z tomem Bitwa o Jericho Hill kończy się pierwsza seria komiksów spod znaku Mrocznej Wieży. Stworzenie 30 zeszytów rozłożonych na 5 tomów zajęło twórcom około 5 lat. Było to wydarzenie, które odbiło się echem w wielu miejscach i które na szczęście zawitało również do Polski. Szkoda, że z poślizgiem czasowym, ale lepiej późno niż wcale. Są w końcu komiksy na podstawie twórczości Kinga, których najprawdopodobniej nigdy nie przeczytamy po polsku…Już sama okładka sugeruje, że będziemy mieli do czynienia z pożegnaniem wielu bohaterów. Nie będą to dla czytelnika zaskakujące rozwiązania, ale mimo wszystko smutek jest nieunikniony gdy odchodzą bohaterowie, którym tak długo towarzyszyliśmy.Piąty tom rozpoczyna się prawie dziewięć lat po upadku Gilead. Grupa młodych rewolwerowców, która przeżyła atak Farsona na swoje rodzinne miasto, próbuje walczyć z oddziałami Dobrego Człowieka. Postanawiają wyruszyć do Mrocznej Wieży by odmienić losy wojny, jednak zanim na dobre to uczynią, w ich szeregach dochodzi do zdrady, która z kolei doprowadza do tytułowej, ostatecznej dla większości bohaterów bitwy.Pomimo tego, że Robin Furth i Peter David nie dostarczają nam zawiłej fabuły, to trzeba im oddać, że ostatni akt historii jest rozpisany sprawnie, a całość czyta się z dużym zainteresowaniem. Nieoceniony jest w tym wszystkim wkład rysownika. Po jednotomowej nieobecności obowiązki te ponownie objął Jae Lee. Jeżeli brak tego artysty w tomie Upadek Gilead był spowodowany jedynie niemożnością wyrobienia nałożonych terminów, to Marvel powinien był wstrzymać na parę miesięcy cały projekt, bo poprzedni tom zbyt wiele na tym stracił.
Siłą komiksowej Mrocznej Wieży od początku była wykreowana przez Jae Lee i Richarda Isanovea wizja Świata Pośredniego. Wielu czytelnikom powracającym do książek Kinga nie uda się już stworzyć w swojej wyobraźni innych obrazów, niż te wykreowane przez tych twórców. W piątym tomie ponownie zachwycają dwustronicowe grafiki, które tworzą niepowtarzalny klimat, zachwycając kolorystyką i szokując brutalnością. Polskie wydanie nie jest oczywiście pozbawione sekcji z dodatkami, w skład której wchodzi galeria okładek zarówno tych podstawowych jak i alternatywnych oraz pierwotne i niewykorzystane szkice Jae Lee dzięki którym mamy pogląd na alternatywne wizje niektórych scen. Na sam koniec pozostaje jedynie powtórzyć wielokrotnie powtarzaną opinię, że każdy fan cyklu Kinga powinien również zaopatrzyć się w przygody Rolanda w wydaniu graficznym. Pierwsze pięć tomów jest godną historią towarzyszącą książkom, a jej twórcy wykazali się dużą znajomością cyklu i ogromnym talentem. Osobne podziękowania należą się również polskiemu wydawcy, że zadbał o czytelników i umożliwił im zapoznanie się z tym ważnym w bibliografii związanej z Kingiem projektem. Autor: ingo
|