Wydawcy Kinga w Polsce

Rynek wydawniczy w Polsce był bardzo nieprzychylny dla Stephena Kinga i innych pisarzy tworzących w kanonie gatunku horroru. O ile fantastykę można było znaleźć w księgarniach w latach 80-tych to horroru ze świecą szukać. Pierwsze przebicia Kinga w Polsce miały miejsce stosunkowo późno bo dopiero w 1987 roku (Kwazar, Literatura). Potem słynny numer miesięcznika Fantastyka ze stycznia 1988 roku z tekstami Krzysztofa Sokołowskiego i „Balladą o celnym strzale”. W międzyczasie odbyła się tez impreza tematyczna „Światy Stephena Kinga”. Te wydarzenia można uznać za zawitanie Kinga do Polski. Czytelnicy byli chyba zadowoleni bo w listach do redakcji w sierpniowej Fantastyce z ’88 wydrukowano podziękowanie od czytelnika z Łodzi i prośbę o więcej. Niestety – wydawcy chyba przespali.

Pierwsze powieści ukazały się dopiero w 1991 roku nakładem wydawnictwa Iskry (rok założenia 1952), a były to „Carrie”, a potem „Jasność” (wznowiona później pod tytułem „Lśnienie”). I na tym się zakończyło. Być może dlatego, że już w 1992 roku to państwowe wydawnictwo zostało sprywatyzowane. Dziwne, że zapomniano o Kingu bo za oceanem był u szczytu sławy, a w Polsce, przecież większość książek i tak była publikowana bez praw autorskich i odpowiednich nakładów finansowych. Wydawnictwo to wzorem praktyk z lat poprzednich opatrywało książki w miarę dokładnymi informacjami dotyczącymi numeru wydania, danych technicznych druku, a nawet nakładu.

Równie krótki i smutny (dla czytelników) epizod z twórczością Kinga zaliczyło wydawnictwo CIA Books. Wydali tylko dwie książki („Uciekinier” i „Wielki Marsz”), które na zachodzie wydane były pod pseudonimem Richard Bachman. W momencie polskiego wydania każdy już wiedział, że jest to pseudonim Stephena Kinga. Notka o autorze i planach wydawniczych na pierwszej stronie „Uciekiniera” informuje, że książka ta posłużyła za podstawę filmu z Arnoldem Schwarzeneggerem. Ciekawsza jest informacja o planach wydawniczych podająca, że kolejnymi planowanymi powieściami wydawnictwa są pozostałe powieści alter ego Kinga: „Wielki marsz”, „Pasja” i „Roadwork”. Niestety, wydawca wydał jeszcze tylko „Wielki marsz”, a „Pasja” (chodzi o powieść „Rage” czyli „Gniew”) i „Roadworks” (wydane później jako „Ostatni bastion Barta Dawesa”) nigdy się nie ukazały nakładem CIA Books. Żadna z książek nie zawierała informacji o numerze wydania ani nakładzie. Po zaledwie kilku latach działalności (1989-1993) wydawnictwo zbankrutowało.

Dwie książki wydawnictwa Phantom Press International to dwie wielkie wpadki. Pierwsza była książka „Firestarter” Nie wiadomo dlaczego wydawca postanowił pozostawić oryginalny tytuł – przetłumaczenie go nie jest przecież trudne. Poza wpadką związaną z tytułem wydawnictwo na stałe wpisało się w świat Kinga dzięki okładce tej książki. Jako ilustracje okładki wykorzystano grafikę Lesa Edwardsa przygotowaną dla filmu „Nocne Plemię” (adaptacja powieści Clive’a Barkera). Ilustracja ta nie ma nic wspólnego z książką Kinga, ani jej fabułą. Do tej pory nie wiadomo co skłoniło wydawców do jej wyboru (może te niewielkie płomienie?). W artykule „19 lat Kinga w Polsce” Mando napisał: „Wiochą numer jeden jest natomiast okładka pierwszego wydania 'Podpalaczki’ (Phantom Press), (…) jest to najgorszy bubel jaki wypuszczono na naszym rynku (i choć to marne pocieszenie, to miło ze strony współczesnych wydawców, że jeszcze tego nie przebili).” Jak najbardziej podpisuję się pod tą opinią.

W przypadku kolejnej publikacji zafundowali czytelnikom okładkę ze skrzydełkiem zakrywającym kolejny kwiatek w postaci grafiki okładkowej, która wszystkim przypomina Stevena Seagala. No i ten „wspaniały” tytuł – „Strefa śmierci”. Tym razem jednak wiemy dokładnie jaka była geneza tytułu. W wywiadzie, którego Krzysztof Sokołowski (tłumacz książki) udzielił serwisowi StephenKing.pl, na pytanie „W 1993 roku ukazała się pierwsza książka Kinga z pana przekładem – 'Strefa śmierci’. Skąd ten nieszczęsny tytuł, który ciągnął się w kolejnych wznowieniach (…)?” odpowiedział: „Ze znajomości rzeczy jednego z właścicieli Phantom Pressu, który zobaczył w wypożyczalni kasetę z filmem pod tym właśnie tytułem i uznał, że trzeba „ujednolicać”. Ja się dowiedziałem o aferze, kiedy przysłano mi gratisy. Potem jeszcze wojowałem przy dodrukach, ale w końcu machnąłem ręką. Zabawne: na końcu, kiedy już dałem sobie siana, jakaś dziewczyna od Prószyńskiego wręcz mnie prosiła, żebym się zgodził na zmianę. Strasznie się zdziwiła, że ją wyściskałem :-)”.

Kolejne wydawnictwo zakończyło swoją przygodę z Kingiem po publikacji zaledwie dwóch tytułów – ale chociaż było zabawnie (z ironią). Książki są oznaczone numerem wydania, ale jak widać z przytoczonego fragmentu wywiadu były też dodruki – jednak nie wiadomo czy różniły się czymś szczególnym.

W 1992 roku, bydgoskie wydawnictwo Somix, wydało tylko jedną powieść Kinga: „Smętarz dla zwierzaków”.

Ten rok nie był dobry dla rynku wydawniczego. Na swojej stronie internetowej, kolejne wydawnictwo – Amber, pisze bez szczegółów o wielkim krachu wydawniczym na polskim rynku – może to tłumaczyć sytuacje poprzednich wydawnictw, które powstawały tak samo szybko jak padały.

W międzyczasie na polskim rynku wydawniczym zaczęło pojawiać się mnóstwo horrorów. Nakładem Amber w latach 1991 – 1994 ukazało się 8 powieści Kinga („Miasteczko Salem”, „Mroczna Połowa”, „To”, „Talizman”, „Czwarta po północy”, „Christine”, „Oczy smoka”, „Misery”), a w 1997 roku w srebrnej serii po raz drugi powieść „Misery”. Książki dzielone były na tomy („To” zostało wydane w 3 tomach, „Talizman”, „Christine” i „Czwarta po północy” w 2 tomach). Jeśli chodzi o szatę graficzną to wizualnie ewidentnie odstają „Oczy smoka”, które zostały wydane w całkiem innym formacie w ramach serii fantasy. Pozostałe pozycje miały podobną szatę, ale nie trzymały wymiarów i kolorystyki. Wysokość poszczególnych pozycji różniła się nawet o 10mm. Podobno książki wydawane były w nakładach przekraczających kilkadziesiąt, a nawet kilkaset tysięcy, ale nie ma dokładnych informacji na ten temat. Na stronach praw autorskich publikowano informację o numerze wydania, nie ma jednak żadnych informacji o ewentualnych dodrukach. Przy kilku publikacjach Amber współpracowało z wydawnictwem Mizar.

Po kilku latach, w 2003 roku, w nakładzie Ambera ukazała się mała antologia zawierająca opowiadanie „Tygrys tu, tygrys tam” i pod takim tytułem ukazał się ten zbiorek. Co istotne, w oryginale tytuł antologii nie miał nic wspólnego z opowiadaniem Kinga. A na dodatek Amber umieścił na okładce imię i nazwisko tego autora pisząc je największymi literami. Nie trzeba się zastanawiać jaki był cel tego zabiegu.

„Smętarz dla zwierzaków” powrócił dwukrotnie w 1994 roku nakładem wydawnictwa Dama. Książki zostały wydane w twardych oprawach (ale bez obwolut) i różniły się szatą graficzną. Szczerze przyznaję, że nie wiem czy to wydawnictwo wydało cokolwiek więcej – wydaje mi się, że nie.

W tym samym roku na półkach księgarni znalazł się zbiorek opowiadań „Nocna zmiana”. Był to pierwszy z 14 tytułów Kinga jakie ukazał się nakładem wydawnictwa Prima w latach 1994 – 1999. Wydawnictwo Prima zostało założone w okolicy 1991 roku między innymi przez Andrzeja Kuryłowicza (który wcześniej przez krótki okres czasu pracował w wydawnictwie Amber). Kuryłowicz w latach 1991 – 2000 był szefem Primy, a samo wydawnictwo w tym czasie wydało ponad 200 tytułów.

Książki wydawane były w twardej oprawie z obwolutą (wyjątkiem jest „Zielona mila” wydana w 6 częściach). Trzeba przyznać, że są to jedne z najbardziej cenionych przez zbieraczy wydań książek Kinga. Ponadto Prima wypuściła szereg wznowień: 2 pozycje w wydaniu w miękkiej oprawie („Nocna zmiana” i „Marzenia i koszmary” tom 1), 3 tytuły w białej oprawie („Desperacja”, „Regulatorzy” i „Martwa strefa”) oraz 6 żółtych niby pocketów („Carrie”, „Skazani na Shawshank”, Strefa śmierci”, Desperacja”, „Regulatorzy” i „Rose Madder”). W niektórych przypadkach książki wydawane były w okładkach zapożyczonych z wydań zagranicznych („Dolores Claiborne”, „Gra Geralda”). Za największą wpadkę tego procederu można uznać okładkę „Nocnej zmiany”, która jakkolwiek bardzo klimatyczna (zaćmienie), to w rzeczywistości jest okładką jednego z amerykańskich wydań „Dolores Claiborne”. Pozostałe ilustracje okładkowe są autorstwa Jacka Kopalskiego.

Książki Primy zawierają informację o numerze wydań i trzeba przyznać, że numeracja stosowana była dość konsekwentnie. Stosowano praktykę numerowania każdego wydania zaznaczając wydanie główne i tzw. wydanie edycji (w przypadku wydań żółtych i białych).

Wydawnictwo Rebis wydało dwie pozycje, które są dość istotne z perspektywy fana i kolekcjonera. Są to „Playboy. Science Fiction” (1998) i „Legendy” (1999). Pierwsza antologia zawiera opowiadanie „Procesor tekstu” (który wcześniej ukazał się tylko w niskonakładowym zinie Kwazar), a druga zawierała nie publikowane wcześniej opowiadanie „Siostrzyczki z Elurii”. Co istotne, było to pierwsze w Polsce pojawienie się „Mrocznej wieży”, a okładkę „Legend” zdobiła praca Michaela Whelana – autora ilustracji amerykańskiego wydania pierwszego i siódmego tomu sagi. Antologie zawierają informacje o numerze wydania.

Według mnie jednym z największych przełomów na rynku wydawniczym w przypadku Kinga było wydanie powieści „Bastion” w 1997 roku przez wydawnictwo Zysk i S-ka. W serii Kameleon tego wydawnictwa ukazały się także: „Chudszy” i wydane w jednym tomie „Czwarta po północy” i „To”.

Zysk i S-ka całkiem rzetelnie podszedł to kwestii informacji o wydaniach. Książki posiadają informacje o numerze wydania, ale nie uwzględniają wcześniejszych wydań w ramach innych wydawnictw. Z tego względu trzeba brać poprawkę.

W 2007 roku wydawnictwo wznowiło powieść „Bastion” w miękkiej oprawie i formacie B5, ale z bardzo słabą okładką. O ile książka ta na półce wygląda dobrze (jest masywna), to okładka rzeczywiście odstrasza. Na stronie praw autorskich wydanie oznaczono jako pierwsze „w tej edycji”. Także w tym roku ukazała się antologia „Elektryzujące opowieści” w której skład wchodzi opowiadanie „Opowieść o Szarym Dicku” (fragment powieści „Wilki z Calla”).

Na początku 2000 roku Andrzej Kuryłowicz ostatecznie odszedł z Primy i zajął się rozwojem własnej oficyny wydawniczej Albatros A. Kuryłowicz. Można przyjąć, że ostatecznie, Albatros przejął schedę po Primie wznawiając wcześniej wydane książki Kinga oraz wydając nowe tytuły i kontynuując współpracę artystyczną z Jackiem Kopalskim jako autorem okładek. W ramach Albatrosa ukazują się dwa rodzaje wydań: książki kieszonkowe oraz książki zwykłe, które ukazywały się w ramach serii „Pi”, a w 2007 roku zmieniły szatę graficzną (począwszy od wydania powieści „Komórka”).

Dzięki Albatrosowi do Polski ostatecznie dotarł cykl powieści „Mroczna wieża”, którego pierwsza część została wydana w 2002 roku (po ponad 20 latach od pierwszego wydania amerykańskiego). Długo czekaliśmy, ale się doczekaliśmy. Co prawda kontrowersyjne wydawało się wydanie pierwszego tomu cyklu pod tytułem „Roland” (oryginalny tytuł to „The Gunslinger” czyli rewolwerowiec), ale zauroczeni i zadowoleni fani przemilczeli ten fakt. Cykl „Mroczna wieża” wydawany był w latach 2002-2006. Szata graficzna książek była w miarę konsekwentna, ale nie obyło się bez kilku niedopatrzeń, z których największym jest okładka „Wilków z Calla”, która w rzeczywistości jest zmodyfikowaną okładką brytyjskiego wydania powieści „Bastion” (ale wydawcy to nie przeszkadzało, bo kto zwraca na to uwagę). Wraz z wydaniem wspomnianych „Wilków z Calla” (2004) w zapowiedziach wydawnictwa pojawiła się informacja, że w połowie 2005 roku ukaże się „luksusowe limitowane wydanie w twardej oprawie wszystkich 7 tomów sagi”. Niestety – nie doczekaliśmy się. Zamiast luksusowego wydania otrzymaliśmy wznowienie w nowej szacie graficznej, którego dużym plusem były nowe projekty okładek stworzonych przez Darka Kocurka oraz poprawki w tłumaczeniu (ze względu na tłumaczenie poszczególnych części przez różne osoby, pojawiło się sporo nieścisłości).

Od czasu niedotrzymanej obietnicy fani, którzy przełknęli tę gorzka pigułkę, uważniej przyglądali się wydawnictwu, które w dyskusjach zasłynęło z ciągłego przekładania terminów wydań książek (czasami prawie o rok).

W 2009 roku wydawnictwo wydało wznowienie dwóch najbardziej cenionych powieści Kinga „To” i „Bastion”. Co więcej, poczyniono krok w kierunku poprawy tłumaczenia w celu wyeliminowania zauważonych błędów. Najbardziej widocznym skutkiem tego zabiegu jest zmiana charakterystycznego zwrotu „pławić się” z powieści „To” na „pływać”. Nie przypadło to do gustu fanom powieści, ale było już za późno na zmiany.

Trzeba jednak przyznać, że Andrzej Kuryłowicz wie co robi, a kierowane przez niego wydawnictwo cały czas się rozwija (przychody za rok 2005 wyniosły około 19 mln złotych).

Książki Albatrosa oznaczone są numerami wydań, ale nie uwzględniają wcześniejszych wydań innych wydawców. Wzorem Primy, albatros stosuje numerację wydań z podziałem na własne edycje (format i szata graficzna). Albatros jest chyba jedynym wydawnictwem, które konsekwentnie numeruje każde wydanie (które w mojej nomenklaturze jest dodrukiem). W ten sposób jedno z ostatnich wydań „Zielonej milii” (pierwsze wydanie w nowej szacie graficznej z 2008 roku) oznaczone jest numerem XIX. Ponadto nieznane są informacje o nakładzie poszczególnych powieści i wydań.

Jeszcze w latach 1996-2000 na licencji Primy, dla klubu Świata Książki wydano 9 tytułów. Wydania klubowe zwykle nie zaliczają się do wydań zbieranych przez kolekcjonerów, ale wzorem Primy, książki te wydane były w twardej oprawie z obwolutami (dla odmiany białymi). Z tego względu wielu zainteresowanych zebraniem kolekcji kupuje te wydania. W tym miejscu trzeba zwrócić uwagę, że nakładek Klubu ŚK ukazało się jedyne polskie zbiorcze wydanie „Zielonej mili” w twardej oprawie.

W późniejszym czasie, w latach 2003-2007 klubowicze mogli zakupić kolejne części sagi „Mroczna wieża” wydane oczywiście za zgodą Albatrosa. To wydanie klubowe stało się jednym z najważniejszych nabytków niejednego kolekcjonera. Po tym, jak okazało się, że Albatros nie wyda obiecanego limitowanego wydania cyklu, fanom pozostało bardzo ładne wydanie klubowe. Książki wydano w jednolitej szacie graficznej, w twardej oprawie, a aktualnie zestaw wszystkich części osiąga cenę powyżej 200 zł.

W tym samym czasie co Prima, Stephenem Kingiem zainteresowało się wydawnictwo Prószyński i S-ka. Jeszcze w 1995 roku, we współpracy z Fantastyką sp. z o.o. (wydawca Nowej Fantastyki) do księgarni trafiła powieść Kinga „Danse Macabre”.

Z historią wydawnictwa można zapoznać się na witrynie internetowej. Istotne jest jedynie kilka faktów: początkowo wydawnictwo zajmowało się wydawaniem prasy i książek. Pod koniec lat 90-tych przychody spółki zaczęły spadać i zaczął się kryzys. Firma przeprowadziła bolesną restrukturyzację (podczas której ostatecznie rozeszły się drogi współzałożycieli wydawnictwa) i od 2002 roku jej główną działalności jest rynek książkowy. Ponadto istotne wydarzenie miało miejsce w 2008 roku, kiedy to wydawnictwo Prószyński i S-ka zostało przejęte przez Prószyński Media i w konsekwencji przestało istnieć jako wydawca (okolice 2009 roku), a pozostało jedynie jako znak handlowy.

Prószyński wydawał Kinga w kilku szatach graficznych – od wydań w twardej oprawie, miękkiej po kieszonkowe (5 tytułów). Początkowo książki wydawane były w twardej oprawie z czarną okładką i niemal identycznej szacie graficznej, ale miękkiej okładce. Styl był w miarę jednolity (różnice dotyczyły czcionek tytułów i nazwiska autora), ale po jakimś czasie zaczęto eksperymentować z kolorami i pojawiły się książki z okładkami w innych kolorach (niebieskim, białym i zielonym), a pierwszą był „Worek kości” (1998). Źródeł tego zabiegu można się doszukiwać na rynku amerykańskim, gdzie „Bag of Bones” również ukazał się w jasnej okładce.

W 2005 roku przy okazji wydania ilustrowanej wersji „Miasteczka Salem” zrobiono kolejny krok w kierunku wydań, wzorowanych na rynku USA, gdzie książki wydawane są w formacie B5 i twardej oprawie. Książka prezentowała się bardzo dobrze, a eksperyment objął też wydany w 2006 scenariusz „Sztorm stulecia”. Niestety, brakło konsekwencji przy wydaniu „Historii Lisey” (mógł być przełomowy), której premiera odbyła się w tym samym czasie co premiera światowa. Książka zachowała format i szatę graficzną, ale została wydana w miękkiej okładce.

Trzeba przyznać, że wydawnictwo Prószyński oddało kilka przysług czytelnikom Kinga. Mam tu na myśli wydanie kilku ryzykownych tytułów takich jak „Colorado Kid” – książka mogła być sprzedawana wyłącznie w pakiecie z inną książką i nie była dostępna samodzielnie. Dalej można wymienić „Rok wilkołaka” – ilustrowaną opowieść o wilkołaku napisaną w konwencji kalendarza, czy komiks „Opowieści makabryczne”. Najbardziej bolesny dla wydawnictwa była chyba przypadek „Jak pisać: Pamiętnik rzemieślnika”. Książka sprzedawała się tak słabo, że zdecydowano się sprzedawać ją w pakietach z innymi pozycjami, a do przemiału trafiło kilka tysięcy niesprzedanych egzemplarzy. Skończyło się na tym, że kiedy książka zniknęła z półek księgarni, a rynek trochę o niej „zapomniał”, wystawiane na serwisach aukcyjnych pojedyncze egzemplarze osiągały ceny od 120 do 220 zł. Prószyński podjął też próbę wydania jedynej, kłopotliwej powieści, jaką jest „The Rage” („Gniew”). Jednak ze względu na wydarzenia w Columbine, które kojarzyły się z fabułą powieści, Stephen King podjął decyzję o definitywnym zablokowaniu wszelkich prób wydania tej książki.

W 2008 roku wydawnictwo zdecydowało się odnowić książki Kinga. Tuż po wydaniu powieści „Blaze” ukazały się wznowienia w niemal identycznej szacie graficznej. Początkowo autorem okładek był Jacek Kopalski („Carrie”), ale następne książki opatrzone były ilustracjami Vincenta Chonga. Mam nadzieję, że dojdzie do skutku wznowienie w tym formacie wszystkich powieści Kinga, które mogą być wydane przez to wydawnictwo.

Prószyński nie ma w zwyczaju zamieszczać informacji o wydaniu. Co więcej, wiadomo, że książki tego wydawnictwa drukowane są w małych nakładach, a w razie potrzeb robi się dodruki – jednak publicznie nie wiadomo nic o nakładzie jak i ilości takich dodruków.

Aktualnie sytuacja na rynku zdominowana jest przez dwa wydawnictwa: Albatros i Prószyński. Sytuacja wygląda tak, że wydają oni nowe książki Kinga na przemian (dziwna reguła), a do tego wznawiają powieści, do których posiadają prawa.

Na tym można zakończyć temat rynku wydawniczego w Polsce. Są jeszcze książki nawiązujące do twórczości Kinga („Szpital królestwo” i „Czerwona Róża”) oraz dwie książki o Kingu („Stephen King pod lupą” i „Stephen King. Człowiek i twórca”), które zostały wydane przez inne wydawnictwa, ale nie są to istotne pozycje.

Autor tekstu:
burial

2010 r.