Spektakl „1408 – Seans ciszy”
Dokładnie po 2 latach od poprzedniej wizyty we wrocławskim teatrze, Ad Spectatores zgotował nam niespodziankę, wystawiając ponownie spektakl '1408 – Seans ciszy’. Długo nie trzeba było nas przekonywać. Pennywise zamówił bilety, a jak się okazało, pani od rezerwacji pamiętała naszą grupę. Tym razem zarezerwowaliśmy sobie apartament na rynku i w sobotę 21 kwietnia stawiliśmy się we Wrocławiu w całkiem sporym składzie:
- Mando
- ingo
- nocny
- Kasia
- pennywise
- mucioo
- SickBastard
- Bree
- Autumn
- Daniel
- czarnajagoda
Pierwsi dojechali Mando i ingo, którzy wraz z pennym odebrali klucze do apartamentu. Jak się okazało było to całkiem pokaźnej wielkości mieszkanie, wyposażone do granic możliwości i co najważniejsze… całkowicie pozbawione kontroli 🙂 Kulturalnie napiliśmy się winka i aby zaliczyć coś kingowego, obejrzeliśmy 'Martwą strefę’ Cronenberga. W międzyczasie dołączył drugi wrocławiak mucioo, który uzupełnił zapasy płynów. Jako ostatni dołączyli Bree z Sickiem, a chwilę później Kasia z nocnym. Popołudnie upłynęło nam na dyskusjach przy lżejszych trunkach. Godzinę przed spektaklem pojawiły się dwie nowe osoby w postaci naszej forumowiczki Autumn, która odwiedziła nas wraz z Danielem. W tej grupie udaliśmy się na dworzec główny, by jeszcze przed spektaklem zwiedzić teatralne zakamarki.
Na miejscu okazało się, że dzień wcześniej Mando wprowadził w błąd czarnąjagodę, która zdążyła pojawić się w ostatniej chwili. Sam spektakl każdy odebrał na swój sposób, ale ogólnie wszyscy byli w większym lub mniejszym stopniu zadowoleni. Ci którzy widzieli go po raz drugi wyłapywali zaskakująco liczne zmiany, zarówno w scenografii jak i scenariuszu. Po spektaklu, podobnie jak przed dwoma latami, przeprowadziliśmy oblężenie pokoju 1408 (tak nazwano jedną z sal teatru Ad Spectatores na cześć kingowego spektaklu), obejrzeliśmy wszystkie rekwizyty, a następnie ucięliśmy sobie małą pogawędkę z reżyserem i męską częścią obsady (pani Agata Kucińska uciekła zaraz po spektaklu).
Maciej Masztalski pamiętał nas jeszcze z ostatniej wizyty i niektóre tematy sprzed 2 lat kontynuowaliśmy teraz. Wtedy rozmawialiśmy o naszych przewidywaniach na temat kinowej ekranizacji opowiadania, a teraz o naszych odczuciach po filmie. Pan Maciek pamiętał też, że Mando nie zgadzał się jego zdaniem na temat zakończenia tekstu Kinga, ale sam Mando nie pamiętał już jakie miał wtedy argumenty i rozmowa na tym się zakończyła. Jak się dowiedzieliśmy było to przedostatnie wystawienie tego spektaklu w tej scenerii (ostatni raz był dzień później w niedzielę). Po kilku latach działalności, teatr Ad Spectatores musi przenieść się do innego lokum, a tym samym, następnym razem też nie będzie mogło nas zabraknąć. W przypadku tego przedstawienia lokacja odgrywała ogromną rolę i zmiana miejsca zmieni też całkowicie odbiór tego spektaklu.
Czarnajagoda opuściła nas wraz z końcem przedstawienia, a my w pełnym składzie wróciliśmy do mieszkania i tam do późnych godzin nocnych dyskutowaliśmy na tematy wszelakie już przy nieco mocniejszych napojach.
Ingo i nocny, którzy całkiem niedawno zaczęli dbać o swoje sylwetki zainteresowali się znaleziskiem spod jednej z kanap – hantlami. Postanowili urządzić zawody: kto dłużej utrzyma ciężarek w wyciągniętej dłoni. nocny łatwo wygrał rundę na prawą rękę i jeszcze szybciej na lewą. Do zabawy dołączyli Mando (który także niedawno zaczął walkę o nowy wygląd) i Pennywise. Tutaj zwycięstwo odniósł Penny, który jak się wydawało, mógł trzymać ciężarek w nieskończoność bez jednego drgnięcia ręki.
Zmęczenie i różnorakie trunki zaczęły zbierać swoje żniwo, wszyscy po kolei zaczęli robić się senni aż w końcu zakończyliśmy biesiadowanie.
Następnego dnia około południa wyruszyliśmy w miasto na śniadanio-obiad, a następnie pożegnaliśmy się i każdy udał się w drogę powrotną do swojego miasta.