Stephen King o powieści „Duma Key” i pomyśle na powieść „Chrome”

Pod koniec kwietnia w Nowym Jorku odbyła się ceremonia The Mystery Writers of America’s 61st annual Edgar Awards gdzie King odebrał Grand Master Award. Tam też pisarz udzielił wywiadu, w którym wyjawił trochę szczegółów na temat powieści Duma Key.

King nadal pracuje nad znacznymi poprawkami pierwszej wersji. Określa ją jako połączenie „Sokoła maltańskiego” i „Lśnienia”.
Opowiedział też o kilku wydarzeniach z życia, które umieścił w książce. Otóż pewnego wieczora szedł pustą, cichą ulicą na Florydzie (gdzie się kilka lat temu przeprowadził). Większość domów wokół była pusta. W pewnym momencie zauważył znak Zwolnij. Tu bawią się dzieci, ale nigdy wcześniej nie widział tam żadnych dzieci. Pomyślał, że może chodzić o duchy dzieci i wyobraził sobie, że te duchy idą właśnie za nim. Postanowił umieścić martwe dzieci w '”Duma Key”.
Podczas pisania tej powieści, na Florydzie miało miejsce bardzo głośne medialnie porwanie i zabójstwo dziecka. Nagranie z momentu porwania pokazywano w kółko w telewizji. Kiedy mordercę złapano, powiedział: Napaliłem się i zrobiłem straszną rzecz. King tak się zdenerwował, że postanowił umieścić tę osobę w książce i zrobić mu w niej coś bardzo złego.
Książka zawiera również pewną tajemniczą sprawę z lat dwudziestych XX wieku, która wymagała od Kinga głębszych badań.
Po części, „Duma Key” mówi o wspomnieniach, o tym jak je utrzymujemy i jak się one zmieniają. Jak zapamiętujemy pewne rzeczy i jak inaczej zapamiętuje je ktoś inny.

W tym samym wywiadzie King opowiedział o swoim niezrealizowanym pomyśle na powieść. Otóż książka miała mieć tytuł Chrome i opowiadać historię o Travisie McGee. Travis McGee to postać stworzona przez amerykańskiego pisarza kryminałów, Johna D. MacDonalda. Pojawiła się w 21 powieściach w latach 1964 – 1984.
King miał ułożoną całą fabułę w głowie i zwrócił się do syna MacDonalda o prawo do wykorzystania postaci Travisa, jednak młodszy MacDonald praw Kingowi nie dał.