Nie wymiękaj

Opis

Stephen King, mistrz opowiadania historii, powraca z nową, niezwykłą, wielowątkową opowieścią oraz ulubioną bohaterką milionów czytelników – Holly Gibney (Pan Mercedes, Znalezione nie kradzione, Koniec warty, Outsider, Jest krew…, Holly).

Policja miasta Buckeye otrzymuje tajemniczy list, zawierający przerażającą groźbę. Wkrótce straci życie czternaście osób – trzynaście niewinnych i jedna winna. Zabójstwa mają być aktem pokuty za śmierć niewinnego człowieka. Detektyw Izzy James nie wie, co ma o tym sądzić. Czy ktoś naprawdę ma zamiar zamordować czternastu ludzi w akcie zemsty? W miarę rozwoju sytuacji Izzy zdaje sobie sprawę, że zagrożenie jest śmiertelnie poważne, i zwraca się o pomoc do swojej przyjaciółki Holly Gibney.

Tymczasem Kate McKay, kontrowersyjna działaczka na rzecz praw kobiet, rusza w drogę z serią wykładów, które przyciągają zarówno jej zwolenników, jak i zagorzałych przeciwników. Jeden z tych ostatnich zamierza pozbawić ją życia. Holly zostaje zatrudniona jako ochroniarka Kate. Staje przed trudnym zadaniem – musi zmagać się nie tylko ze zdeterminowanym przeciwnikiem, ale też uporem pracodawczyni. Równoległe wątki zbiegają się w spektakularnym, budzącym dreszcz finale.

Info wydawnicze:

  • Rok wydania: 2025
  • Tytuł oryginalny: Never Flinch
  • Tłumaczenie: Tomasz Wilusz

Ostatnie wydanie:

  • Wydawca: Prószyński i S-ka
  • Liczba stron: 560
  • Oprawa: twarda

Recenzja

Stephen King w ostatnich latach upodobał sobie historie kryminalne, zdaje się, że pisząc je nadal dobrze się bawi i nie zamierza się zatrzymać. „Nie wymiękaj” to kolejny kryminał, w którym powraca do doskonale znanych już bohaterów, akcja powieści rozgrywa się niedługi czas po wydarzeniach przedstawionych w książce „Holly”. Po rozwiązaniu sprawy upiornego małżeństwa staruszków, detektyw Izzy Jaynes staje przed kolejnym problemem, tym razem w mieście pojawia się tajemniczy mściciel, który planuje zabić czternaście osób. Gdy dochodzi do pierwszych zabójstw, Izzy zwraca się z tematem do sprawdzonej Holly Gibney z prośbą o pomoc. Ta znudzona robotą papierkową w biurze chętnie zaangażowałaby się w kolejną sprawę, jednak, co zaskakujące, przyjmuje inne zlecenie, i wciela się w zupełnie dla siebie nową rolę. Obserwujemy więc tutaj dwie różne sprawy, jednak to nie wszystko, bowiem gdzie Holly tam zawsze również Barbara i Jerome. Barbara angażuje się w znajomość z gwiazdą muzyki soul, a ta powiązana jest niejako z nowym zleceniem Holly. W trakcie kolejnych wydarzeń okazuje się, że to jeszcze nie koniec, na scenie pojawia się jeszcze jeden czarny charakter będący jeszcze jednym problemem dla Holly. A wszystkie te sprawy i postacie są ze sobą powiązane. Stephen King ukuł tu więc wielowątkową intrygę ze sporą galerią postaci.

Podobnie jak w „Holly” tak i tutaj fabuła jest czysto kryminalno-sensacyjna, nie ma w niej elementów nadnaturalnych jak w „Outsiderze” i „Jest krew, są czołówki”. Wielowątkowość sprawia, że akcja jest bardzo wartka, czytelnik przeskakuje co chwila z jednej sytuacji w drugą, od jednego bohatera do drugiego i dzięki temu czyta się tę książkę szybko i bez znużenia. Bardzo podobało mi się to rozbicie akcji na kilka wątków przeplatających się i połączonych ze sobą. Świetnym zagraniem było też wprowadzenie drugiego „złoczyńcy” w trakcie fabuły, nie dość, że podkręciło to jeszcze akcję to sama ta postać jest bardzo ciekawa. Aż żal, że wokół kogoś takiego Stephen King nie zbudował nigdy pełnej powieści. To dla mnie jeden z najlepszych atutów książki „Nie wymiękaj”.

Dość dużym za to zgrzytem jest dla mnie pomysł na to, by Holly Gibney została ochroniarką. Niby autor próbuje wytłumaczyć jak i dlaczego zleceniodawczyni zdecydowała się akurat na Holly, ale mnie zupełnie nie przekonał. Drobna starsza kobieta, która nigdy nie miała nic wspólnego z ochroną zwyczajnie nie nadaje się do takiej pracy (co zresztą sama Holly mówi), a jednak zarówno pracodawca jak i ona się na to decydują. Mimo, że aktywistka na rzecz kobiet szukając ochrony nie do końca potrzebowała osiłka, którego zadaniem byłoby torowanie jej drogi wśród tłumów zwolenników i przeciwników, to jednak mimo wszystko cały czas podczas lektury nie mogłem pozbyć się myśli, że to się po prostu nie klei.

W powieści „Holly” King wprowadził do fabuły wątek Barbary, która oddała się pisaniu poezji, ta część książki była dla mnie wyjątkowo nieinteresująca i co więcej, ku mojemu zdumieniu, wcale nie została wprowadzona by popchnąć akcję do kolejnego punktu. W „Nie wymiękaj” Barb znów ma swoją część książki i znów nie było to dla mnie interesujące, na szczęście tym razem nie jest to fragment oderwany od reszty fabuły a ma swoją kulminację łącząc się z resztą wątków.

Mimo tych dwóch minusów książka sprawiła mi sporo frajdy. Przede wszystkim podobają mi się antagoniści. To ciekawe postacie, z czego jedna można powiedzieć jest obok Holly głównym bohaterem. King angażująco rozpisał jej poczynania jak i psychikę potrafiąc przy tym zaskoczyć twistem. Druga z nich na nieco  dalszym planie ale w moim odczuciu skrada show, znakomity pomysł Kinga na postać. Kolejnym ogromnym plusem jest dla mnie coś co dla innych może być minusem. Tak jak w poprzednich historiach, w którym pojawia się postać Holly, tak i tym razem Stephen King użył do narracji czasu teraźniejszego. Mi osobiście taki zabieg pozwala jeszcze bardziej zaangażować się w wydarzenia, o których czytam, bo mam wrażenie, że nie jestem ich obserwatorem a uczestnikiem.

Podsumowując swoje wrażenia po książce „Holly” napisałem, że mam nadzieję, że King w zapowiedzianej już wtedy kolejnej książce z udziałem tytułowej bohaterki pójdzie w nieco innym kierunku, bo kolejne śledztwo to jednak już za dużo. A jednak King nie ma jeszcze dość bo zaproponował nam jeszcze jedno śledztwo. Widać, że doskonale się czuje w tym miejscu tak jak na początku kariery umościł się w horrorze. W przyszłym roku czeka nas coś innego, trzeci tom trylogii o Jacku Sawyerze i powrót do Świata Pośredniego także jest na co czekać z ekscytacją i niecierpliwością.

Autor: nocny

 

Inne wydania

2025
Prószyński i S-ka
oprawa: miękka