Pyrkon 2013

Tegoroczny festiwal fantastyki Pyrkon był naszym piątym wspólnie spędzonym. Akurat ta impreza stała się żelaznym punktem naszych forumowych spotkań zaraz obok majówkowych zjazdów. Dobra lokalizacja i ranga Pyrkonu pozwalają rokrocznie zebrać sporą grupkę ludzi tworzących forum Gotham Cafe. Tym razem było nas 12 osób:nocny, ingo, Mando, Pavel, Kirronik, evening, crusia, Faay, Misia,Kaja, Cichy i yellowish haze. Dodatkowo dołączyli do nas OskarPiotr.

 

Rok temu konwent był dla wszystkich ogromnym zaskoczeniem jeśli nie szokiem. Kolejka do kas przywoływała na myśl lata ’80 i zastępy ludzi pod sklepami czekające na kilka rolek papieru toaletowego. Organizatorzy Pyrkonu podali wtedy, że na imprezę przybyło 6 tysięcy ludzi. Takiej frekwencji nie miał jeszcze nikt wcześniej na fantastycznej mapie kraju. Zapobiegliwie postanowiono w tym roku powiększyć teren festiwalu słusznie zakładając, że z biegiem czasu uczestników może przybywać. Ale chyba ponownie zarówno organizatorzy jak i wszyscy przybyli przecierali oczy ze zdumienia gdy okazało się, że było nas tam ponad 12 tysięcy. Dla przypomnienia, zaledwie dwa lata wcześniej bawiliśmy się w 3 tysiące a trzy lata wstecz konwent odbywał się jeszcze na terenie zwykłej szkoły. Postęp jest więc olbrzymi a Pyrkon tym samym został absolutnie największą i najważniejszą imprezą tego typu.

 

Nasze uczestnictwo w konwentach wiązało się od dawna z organizowaniem prelekcji na tematy związane czy to z Kingiem czy innymi pisarzami, grozą, filmami a nawet grami komputerowymi. W tym roku właściwie nie wiedzieć czemu nasz aktywny udział był minimalny. Jedynie crusia i Cichy dołożyli kilka cegiełek do programu. W sobotę promowali nową książkę wydawnictwa SQN, które współtworzy Pavel. Książka 'Koszmary i fantazje’ jest zbiorem listów i esejów H.P. Lovecrafta, które wybrał i przetłumaczył Cichy. Ostatniego dnia nadmieniona para poprowadziła panel dyskusyjny poświęcony gatunkowi weird fiction.
Ta odsłona Pyrkonu nawet bez naszego udziału oferowała niewiele entuzjastom literatury czy filmów grozy. Tak jak zawsze na konwentach musieliśmy rezygnować z niektórych punktów programu bo było ich za dużo i odbywały się w tych samych godzinach tak tym razem mieliśmy więcej wolnego czasu. Część z nas wzięła udział w spotkaniach z pisarzami jak Jacek Dukaj czy Jakub Ćwiek, był też gość zagraniczny, Graham Masterton. Ostatniego dnia odbyła się prelekcja poświęcona serialowi 'Haven’. Dziewczyny prowadzące zachwycone tą produkcją starały się zachęcić przybyłych do zapoznania się z serialem. Trzeba przyznać, że były pełne entuzjazmu chociaż prezentowane fragmenty różnych epizodów były akurat tymi najsłabszymi punktami serialu i zachodzi obawa, że mogły nie przebić się do wielu osób, a szkoda bo to serial dużo lepszy niż wynikało z filmików.

 

Duże wrażenie robiła w tym roku hala z wystawcami. Do tej pory byli oni poupychani w różnych miejscach w różnych budynkach, teraz umieszczono ich w jednym, obszernym miejscu co było największym plusem tegorocznego festiwalu. Mankamentem może być jedynie fakt, że mniej więcej połowa miejsca poświęcona była grom planszowym, brakowało większej ilości stoisk poświęconych książkom i komiksom. Nowością na Pyrkonie był też blok filmowy ale niestety nie miało to odzwierciedlenia właśnie w hali wystawowej. Niemniej jednak wydaliśmy trochę pieniędzy na książki, gry i biżuterię chociaż na pewno dałoby się tam zostawić więcej gdyby oferta była bardziej urozmaicona.

 

W naszych wyjazdach na konwenty najważniejsze i tak są spotkania w naszym gronie, przede wszystkim po to właśnie na nie jeździmy. Tradycyjnie już wynajęliśmy dla siebie duże mieszkanie gdzie spędzliśmy wieczory i noce na dyskusjach, wygłupach i degustacji napojów alkoholowych.

 

Weekend w Poznaniu był bardzo sympatyczny i na pewno spotkamy się w tym samym miejscu za rok, teraz jednak szykujemy się już do 22 Zjazdu, który odbędzie się w maju w Kisielanach, na który serdecznie zapraszamy.