Życie i czasy Stephena Kinga

Życie i czasy Stephena Kinga

Biografia króla literackiego horroru – Stephena Kinga.

Jego powieści od lat mrożą krew w żyłach czytelników na całym świecie i osiągają wielomilionowe nakłady. Stephena Kinga nie trzeba reklamować. Co jednak kryje się za zbudowaną przez niego barykadą bestsellerowych tytułów? Za przerażającymi opowieściami, którymi od lat żyją czytelnicy? Jakie strachy dręczą pisarza, zamykającego między okładkami niezliczone koszmary?

Lisa Rogak cofa się do dzieciństwa Kinga, dorastającego w trudnych warunkach, bez ojca, rozmawia z jego przyjaciółmi i współpracownikami, śledzi niełatwe początki kariery i spektakularny sukces, na który pisarz w pewnym momencie stracił nadzieję. Sukces przypłacony uzależnieniem od alkoholu i narkotyków…

Ta książka to próba zrozumienia fenomenu twórcy, którego miejscem zamieszkania jest „Ludowa Republika Paranoi” i który sam siebie określił „Big Makiem wśród pisarzy”. Czy można jednak rozgryźć człowieka, dla którego „jedynym sposobem na powstrzymanie nieustannie narastającego strachu jest pisanie”?

Wydawca: Albatros
Data wydania: 2014
Oprawa: twarda
Liczba stron: 400


Recenzja


„Życie i czasy Stephena Kinga” to nieautoryzowana biografia autorstwa Lisy Rogak, która widniała w zapowiedziach Albatrosa od tylu lat, że jej tłumacz, Robert Ziębiński, zdążył w międzyczasie napisać i wydać własną książkę o Kingu 🙂 Na szczęście książka w końcu się ukazała i już na starcie wypada zaznaczyć, że jest to rzecz naprawdę ciekawa i szkoda, że przyszło nam na nią tyle czekać ale bardzo dobrze, że wreszcie trafiła ona w ręce czytelników.

Ogromny plus należy się za pierwsze wrażenie jakie książka robi na potencjalnym przyszłym czytelniku. Albatros dał nam do rak rewelacyjnie wyglądającą biografię. Książka jest szyta, ma sztywną oprawę, okradły grzbiet, wkładkę ze zdjęciami na kredowym papierze, a sam papier jest gruby, przez co całość sprawia wrażenie dużego, masywnego tomu. Jakościowo i wizualnie, w porównaniu do pozostałych książek o Kingu wydanych w Polsce, wypada lepiej niż korzystnie. Zresztą „Życie i czasy Stephena Kinga” są zdecydowanie najlepszą książką o Kingu wydaną w naszym kraju, choć też konkurencja nie była znowu jakoś specjalnie wygórowana. Tak na dobrą sprawę jest to dopiero druga typowa biografia jaką mogliśmy przeczytać. Jeśli w ogóle można do czegoś ją porównać to ewentualnie do 'Człowieka i twórcy’ Teodoro Gómeza, choć oczywiście tylko dlatego, że temu najbliżej jest do typowej książki o życiu pisarza. Jakościowo to są dwa przeciwne bieguny. A warto podkreślić, że Lisa Rogak i Teodore Gómez są bardzo podobnymi gatunkowo pisarzami. Zarówno autor najgorszej jak i autorka aktualnie najlepszej książki o Kingu to twórcy zawodowo zajmujący się pisaniem biografii. To nie są produkty fanowskie tylko rzeczy tworzone na zamówienie. Oczywiście jedno nie wyklucza drugiego, ale tak naprawdę to jest detal skoro książka jest dobra a jak widać można stworzyć dobrą biografię na zamówienie.

Oprócz książki o Kingu Rogak ma na swoim koncie biografie choćby Dana Browna czy Michelle i Baraka Obamy ale także kilkanaście innych i o ile do każdej z nich podchodziła z tak pieczołowitą dokładnością jak w tym przypadku to można je polecać w ciemno. Po pierwsze autorka wykonała tytaniczną pracę przy researchu. Musiała przedrzeć się przez mnóstwo publikacji, wywiadów, wykładów, wypowiedzi, książek, filmów itd. Biografia nie jest autoryzowana ale Rogak twierdzi, że King dał przyzwolenie swoim przyjaciołom na rozmowy z nią, z czego ta oczywiście skorzystała. W tej książce znajdziecie prawdziwy ogrom cytatów. Niektóre fragmenty składają się w zasadzie prawie tylko z wypowiedzi innych osób połączonych cienką nicią prowadzoną przez Lisę Rogak i każda z nich zostaje potwierdzona źródłem. W tej książce mamy 20 stron przypisów i to nie są dygresje a każdy przypis zajmuje jedną linijkę i ogranicza się tylko do tytułu źródła i daty publikacji. I to jest ogromny plus tej książki. Po pierwsze jak ktoś chce to każdą przytoczoną ciekawostkę sprawdzić w innym źródle a po drugie dzięki temu książkę czyta się bez żadnego dodatkowego obciążenia. Już na starcie automatycznie wyłączyłem tę część umysłu, która odpowiada za analizę każdego faktu, każdego zdarzenia, sprawdzanie innych źródeł, innych wersji i po prostu odpłynąłem w lekturze. Szczególnie, że Rogak sama pisze we wstępie o tym co jest faktem powszechnie znanym każdemu kto śledzi wypowiedzi Kinga, że tan myli się, przeinacza fakty i często podaje sprzeczne informacje. Autorka biografii wyraźnie podkreśla, że często musiała w tym celu przeczesywać kilka równoległych źródeł. W oczy rzucił mi się chyba tylko jeden błąd odnośnie genezy powstania opowiadania 'Zjawi się tygrys’, gdyż wersja podana przez Rogak była zwyczajnie niemożliwa. Do tego dochodzą jeszcze przynajmniej dwie dość istotne literówki w datach. Jeśli jest więcej błędów to ja ich zwyczajnie nie wyłapałem ale tak jak już napisałem, jakoś specjalnie mocno ich nie wypatrywałem.

Kolejna rzecz to historia zawarta w książce. Umówmy się, tutaj nie ma wiele nowej treści dla kogoś kto Kingiem interesuje się od lat. O kilku rzeczach przeczytałem po raz pierwszy, ale ta książka nie ma za zadanie odkrywać przed nami nowego świata. To jest znana wszystkim historia, ale świetne jest to, że czyta się ją jak powieść a nie zbiór suchych informacji. Przyznaję się, że pomimo znajomości tej historii w jej ogólnym zarysie to i tak odbierałem ją na poziomie emocjonalnym jak dramat obyczajowy. Choć tutaj zasługa tkwi raczej w samej opowieści, którą napisało życie a nie w tym jak ubrała ją w słowa Lisa Rogak.

Oczywiście jest tez kilka minusów. Po pierwsze, choć to akurat może nie tyle minus co rzecz zwyczajnie zbędna, odnosi się wrażenie że autorka powkładała tutaj każdy cytat jaki tylko udało jej się znaleźć. Czasami są to zupełnie niepotrzebne fakty, nie związane nawet z omawianym właśnie wątkiem, choć oczywiście nie jest to coś co jakoś specjalnie przeszkadza i nie jest to też praktyka nagminna. Po drugie, w moim odczuciu ostatnie kilkadziesiąt stron jest zwyczajnie nudne. Obejmuje to mniej więcej minione dwie dekady. Poczynając od wczesnych lat dziewięćdziesiątych, śledzimy już tylko szybką relację i skaczemy po kolejnych wydawanych tytułach. Inna sprawa, że tak mogły te lata po prostu wyglądać – stagnacja i kolejne premiery. Tak czy inaczej, okres, w którym na dobrą sprawę sam zacząłem interesować się Kingiem, czyli minione 20 lat, przeczytałem bez żadnych emocji i większego zaciekawienia. Fajnie było czasami wrócić myślami do wydarzeń, które pięć, dziesięć czy kilkanaście lat temu śledziłem i relacjonowałem w serwisie StephenKing.pl, ale w porównaniu z pierwszą częścią książki, zwyczajnie było to nijakie. Choć trzeba przyznać, że Rogak ładnie zamyka książkę klamrą i pomimo że historia urywa się w 2008 roku to ma ona sprawne i ciekawe domknięcie.

Natomiast pierwszą część książki, stanowiącą jakieś 75% całej biografii, czyta się świetnie. Dzieciństwo, dorastanie, szkoła średnia, studia, pierwsze porażki literackie, pierwsze sukcesy literackie, powstawanie gwiazdy, jej prywatny upadek to jest kawał doskonałej opowieści. Z kart tej książki przebija też kilka takich podstawowych kwestii. Po pierwsze poznajemy Kinga fanatycznie oddanego pracy. To nie jest jakiś nowy fakt bo wystarczy szybki rzut oka na jego bibliografię, ale książka Rogak przesiąknięta jest wątkami, które przedstawiają Kinga silnie uzależnionego od pisania. Kinga fanatycznie oddanego pracy i pasji. I ja wielu szczegółów, które budujących ten obraz, zwyczajnie nie znałem. Dowiadujemy się jak wiele i jakie fobie ma Stephen King. I muszę przyznać, że poczułem mocną więź z tym człowiekiem. Pod niektórymi względami jest to moja bratnia dusza. Rogak kładzie też duży nacisk na sprawę ogromnej popularności, utraty prywatności i ogromnego szaleństwa fanów Kinga. I z mojego punktu widzenia czytało się to… dziwnie. Bo z jednej strony rozumiem, że człowiekowi należy się prywatność, że on sam może nie rozumieć tego jakim fanatyzmem darzą go ludzie i dlaczego to robią i ja to szanuję i trochę mu pod tym kątem współczuję… ale z drugiej strony stoję po przeciwnej stronie tej barykady i jest mi tu dobrze.

Podsumowując, książkę bardzo polecam. Za wygląd i jakość wydania ogromny plus w stronę Albatrosa. Za treść kciuk w górę dla autorki. Pierwsza biografia Kinga (choć oczywiście nie czytałem ich jakoś specjalnie dużo) z która obcowałem na prawdziwym luzie, bez złości, że ktoś coś takiego komuś wydał, bez poczucia zmarnowanego potencjału, bez grzebania i doszukiwania się błędów. Po prostu świetna historia w doskonałej oprawie.

Autor: Mando