Wywiad z Mickiem Garrisem

Wywiad z Mickiem Garrisem
dla Lilja’s Library

Tłumaczenie: nocny

 

Dlaczego chciałeś zekranizować 'Desperację’?

Uwielbiam historie w stylu „pustynnego noir” jak Red Rock West czy powieści Jamesa M. Caina… A książka Kinga jest takim pustynnym horrorem noir, który zawiera mój ulubiony styl opowiadania historii. Opowieść jest bardzo ludzka, emocjonalna i jest przeraźliwym wyzwaniem. Początkowo planowaliśmy zrobić film kinowy podczas kręcenia mini-serialu Lśnienie, kilku producentów przyjechało na plan do Colorado by przedyskutować z nami tę sprawę, i choć zostało ustalone, że zrobimy kinówkę dla New Line, nic z tego nie wyszło. Podobają mi się tematy przewodnie: jest wiele reminiscencji z Bastionu, choć oczywiście to zupełnie inna historia. Ale kręcenie w wymarłym mieście, gdzie wiele mil wokół nikogo nie ma, cały zespół, lokacje i praca w drodze, wszystko to było podobne.

Obsada jest bardzo dobra. Czy to ty dokonywałeś wyboru?

W większości jestem bardzo, bardzo zadowolony z obsady. W żadnym innym filmie nie miałem tylu aktorów, z którymi pracowałem wcześniej jak w Desperacji. To był mój czwarty film z Mattem Frewerem (piąty to odcinek Chocolate serialu Masters Of Horror), trzeci z Henrym Thomasem, drugi z Charlesem Durningiem, trzeci ze Stevenem Weberem, drugi z Ronem Perlmanem. Większość z tych aktorów wybrałem od razu. Stacja i ja niezawsze się zgadzaliśmy, walczyliśmy w sprawie Rona Perlmana i kilku innych aktorów. Zmusili nas, by zaoferować rolę Clancy’emu Brownowi, który jest świetnym aktorem, ale cieszę się, że nie wziął tej roli, jakiekolwiek powody miał. Myślałem o Perlmanie w 1996, kiedy tylko zaczęliśmy rozmawiać o tym filmie. Jest świetny w tej roli, wnosi elementy, których nie miałby żaden inny aktor.

Byli aktorzy / aktorki, o których myślałeś od samego początku?

Webera, Frewera, Thomasa i Perlmana wybrałem od razu. Wspaniale jest pracować z aktorami, z którymi masz już osobiste i zawodowe relacje. Podczas kręcenia jest dużo pracy i każde skrócenie formalności jest cenne. A jeśli zamierzasz pracować w trudnych warunkach, jest jeszcze lepiej, gdy masz wokół odpowiednich, przyjemnych ludzi. Szczególnie w ciężkich lokalizacjach. Bardzo żałuję, że nie mogła zagrać moja żona, Cynthia, która miała mieć rolę matki Davida. Po prostu nie wyszło.

Jak myślisz, dlaczego ABC zgodziła się by film zawierał tyle przemocy i był tak plastyczny w tej materii? Zazwyczaj chyba cenzurują takie filmy jak Desperacja?

Cóż, po sukcesie jaki osiągnęli z adaptacjami Kinga, czują, że widownia wie czego się może spodziewać. Sądzę, że gdyby Bastion, Lśnienie i Desperacja byłyby wyświetlane w kinach, miały by ograniczenie „od lat 18” w Stanach. Naprawdę przekroczyliśmy granice z adaptacjami Kinga w ABC. Jednym z nakazów sieci przy Bastionie było „nie pokazywanie zwłok z otwartymi oczami”. Cóż, w pierwszej scenie, podczas napisów początkowych kamera robi zbliżenie na mętne, otwarte oczy martwej kobiety. A ostatnia godzina Lśnienia złamała wszystkie zasady, jakie kiedykolwiek powstały dla sieci telewizyjnych.

Film jest niezmiernie wierny książce, czy taki był twój cel?

Absolutnie… tak długo jak historia jest dobrze opowiadana. Wiem tak dobrze jak inni, że książki i filmy to nie to samo i niekoniecznie wszystkie książki powinny być ekranizowane. Filmy mają naturę zewnętrzną a książki wewnętrzną. Moim zadaniem było uwidocznić wnętrze książki w sposób odpowiadający filmom. Jazda na kuli była eksperymentem w tym kierunku. Ale historie Kinga są bardzo obrazowe, filmowe, intuicyjne. Kilka rzeczy z książki nie pojawia w filmie – jakże mogłoby tak nie być? – ale sądzę, że zauważą to tylko najwięksi fani dbający o najmniejsze szczegóły.

Książka zawiera też bardzo silny wątek religijny, co o nim sądzisz? Czy trudno było przenieść go na ekran telewizora?

Było trudno pod kilkoma względami: nie chciałem by David był za bardzo pobożny, świętszy od papieża. Po drugie, osobiście w ogóle nie jestem osobą religijną. Ale, tak jak przy okazji Bastionu, moim zadaniem było opowiedzenie historii, tak jakby była prawdziwa. Wiesz, nie istnieją antyczni, pół-koci pół-ludzcy Lunatycy, ale to nie znaczy, że nie mogę opowiedzieć ich historii.

Tak jak powiedziałem wcześniej, film jest bardzo graficzny. Czy była jakaś scena trudna do nakręcenia?

Szczerze mówiąc, nie było dnia, który nie byłby trudny. Mieliśmy wszystko co trudne w robieniu filmów, od strony technicznej: dzieci, zwierzęta, sceny jazdy samochodem, charakteryzacje, efekty specjalne, trudne, niewygodne lokacje i ekstremalnie niewspółpracującą z nami pogodę. Tak było każdego dnia. A do tego, kręciliśmy sześć dni w tygodniu, podczas gdy jak się potem dowiedziałem, prawie nikt już tak nie pracuje.

Był też pożar na planie. Wiesz jak to się stało? I jak to wydarzenie wpłynęło na kręcenie filmu?

Tak, zdarzył się nieszczęśliwy wypadek na planie Kopalni Grzechotnik, którą zbudowaliśmy w Tucson Convention Center. Na terenie zamkniętym było jakieś 30 osób, plus kilku kaskaderów. Albo spadający kamień, albo ktoś przez przypadek rozbił lampę. Najwyraźniej pył zapłonął i stworzył kulę ognia. To najstraszniejsza rzecz, jaka mi się przytrafiła. Dwóch kaskaderów doznało oparzeń, ale nikt nie został poważnie ranny. Wszystko rozegrało się 25 stóp przede mną, jeszcze przez kilka dni się trzęśliśmy.

Desperacja jest już gotowa od dłuższego czasu. Frustrujące było tak długie czekanie na emisję?

Właściwie to od zawsze planowali dać to podczas majowego okresu rankingów. Maj to najważniejszy okres, kiedy mierzy się popularność stacji telewizyjnych. Myśleliśmy, że będą chcieli przyspieszyć post-produkcję, by film był gotowy na maj (ostatecznie skończyliśmy w czerwcu), ale to byłaby katastrofa, bo sieć wydała wszystkie dostępne środki na promocję 'Zagubionych’ i 'Gotowe na wszystko’, które miały emijsję wczesniej, w styczniu. Przez chwilę rozważano emisję podczas lutowego bądź listopadowego okresu rankingów, ale wszystkie filmy Kinga jakie zrobiłem dla ABC miały emisję w maju. To bardzo miłe, że chcieli dać ten film w najważniejszym okresie.

Teraz, gdy gotowa jest Desperacja, chciałbyś zrobić 'Regulatorów’, może z tą samą obsadą? Czy coś innego związanego z Kingiem?

Rozmawiamy o różnych możliwościach, ale 'Regulatorzy’ nie są jedną z nich. Sądzę, że z tych dwóch, 'Desperacja’ jest znacznie bardziej filmową powieścią, jak na ironię, 'Regulatorzy’ to początkowo miał być scenariusz dla Sama Peckinpaha. Choć lubię tę książkę, nie widzę filmu na jej podstawie. Powiem raz jeszcze, nie każda książka może być filmem.

Ostatnie słowo zanim fani obejrzą film?

Mam nadzieję, że im się spodoba. Nikt nie szanuje książek Kinga bardziej niż ludzie, którzy nad nimi pracują, wszyscy jesteśmy z tego dumni.