Rozmowa z Brianem K. Vaughanem

Rozmowa z Brianem K. Vaughanem o serialu 'Pod kopułą’
dla The Hollywood Reporter

Tłumaczyła: Beata Nowak

 

Kolejny sezon jest dla nas naprawdę interesujący, bo w drugiej części wszyscy już wiedzą, że nie zdołają się wydostać, że są w pułapce – i ta sytuacja staje się dla nich nową normą – zdradza producent serialu w wywiadzie dla The Hollywood Reporter – Udamy się w miejsca, w które książkowa wersja nigdy swojego czytelnika nie przeniosła.

[Uwaga: w dalszej część tekstu spoilery dotyczące zakończenia pierwszego sezonu 'Pod Kopułą’].

Stacja CBS w poniedziałek zakończyła emisję pierwszego sezonu letniego hitu 'Pod Kopułą’. Zakończyła go odcinkiem, który jak dotąd wyjawił najwięcej odpowiedzi dotyczących tego, kto stoi za pojawieniem się tajemniczej kopuły przykrywającej miasteczko Chester’s Mill.

W odcinku finałowym, kosmici, którzy przypuszczalnie są sprawcami całego zdarzenia (według książki Stephena Kinga) zagnieździli się w ciele zmarłej Alice, przekazując wiadomość, że pułapka, w jakiej znalazła się społeczność, to nie kara, a wręcz przeciwnie: ochrona. Ale to jedyny trop w sprawie pochodzenia kopuły na jaki mogą natknąć się widzowie. Przed czym chronieni są mieszkańcy Chester’s Mill? Cytując słowa Alter Alice: „Wszystko się okaże!”

Hollywood Reporter zwrócił się to producenta serialu Briana K. Vaughana z nadzieją na to, że twórca odpowie na najbadziej nurtujące pytania dotyczące pierwszego sezonu, wyjawi w jakim kierunku będzie zmierzał cały serial i opowie o swoich wizjach dotyczących kolejnego sezonu.

Serial 'Pod Kopułą’ już na samym początku spotkał się z pozytywnymi opiniami, ale szum wokół niego bardzo szybko opadł. Czy jako twórca jesteś zadowolony ze sposobu, w jaki skończył się ten sezon?

Oczywiście. Szczerze mówiąc, zawsze najbardziej obchodziło mnie „Czy ten jeden szczególny członek widowni jest zadowolony?” – a tym szczególnym widzem jest Stephen King. I był zachwycony. Jesteśmy strasznie podekscytowani tym, że z nami współpracuje, zwłaszcza jeżeli chodzi o początek kolejnego sezonu. W przyszłym sezonie serial obierze parę kompletnie niespodziewanych kierunków, ale jestem bardzo dumny z tego, co udało nam się jak dotąd osiągnąć.

W serialu pojawiło się mnóstwo pobocznych historii i postaci z zewnątrz, które odciągały widza od głównego motywu całego przedsięwzięcia – miasteczka uwięzionego pod kopułą. Czy przychodzi ci na myśl cokolwiek, co teraz zrobiłbyś inaczej?

Pewnie. Myślę, że zawsze coś takiego się pojawia, ze względu na tempo z jakim tworzysz taki serial i na fakt, że mieliśmy skończone 13 odcinków zanim pierwszy w ogóle pojawił się na ekranie. Patrząc wstecz zawsze można znaleźć coś, co zrobiłoby się inaczej. Przeważnie jednak koncentrujemy się na tych fragmentach, które uważamy za naprawdę niezłe i postanawiamy sobie, że w następnym sezonie postaramy się zrobić coś nowego.

Czy to tempo jest czymś co chcielibyście poprawić w drugim sezonie? Czy mógłbyś przybliżyć nam sprawy, które planujecie zrobić inaczej?

Ciężko powiedzieć. Nigdy nie lubiłem powtórnie analizować swoich filmów. Są takie rzeczy, które w jakiś sposób mi nie podeszły, a które mogą okazać się czyimś ulubionym fragmentem. To dlatego nie śpieszy mi się oceniać co poszło źle, albo co mogło być lepsze.

A czy jest coś takiego, co na pewno się zmieni w przyszłym sezonie?

Pierwszy sezon jest oparty na wydarzeniach z książki. Następny to coś, co zawsze najbardziej ekscytowało Kinga jeżeli chodzi o możliwość poskładania tego w bardziej długotrwałą całość. Jeśli ktoś czytał powieść wie, że akcja rozgrywa się na przestrzeni kilku tygodni. Marzeniem Kinga było zawsze dowiedzieć się „jak zmieniłaby się sytuaucja, gdybyśmy poszli o krok dalej? Gdyby ci ludzie nie byli uwięzieni przez kilka dni albo tygodni, tylko przez całe lata?” Przypuszczalnie o tym właśnie będzie kolejny sezon: nie będziemy się dłużej zajmować bezpośrednimi następstwami pojawienia się kopuły. Wyzwaniem pierwszego sezonu było określić nastrój panujący w miasteczku, to dlatego widz obserwował przez tak długi czas mieszkańców, którzy próbowali pogodzić się z potencjalną możliwością, że naprawdę zostali uwięzieni, jak i z tym, jaka jest szansa na to, że w końcu uda im się wydostać. Następny sezon jest dla nas czymś bardzo ekscytującym, ponieważ w drugiej części wszyscy już wiedzą, że nie uda im się wydostać, że ewidentnie tkwią w pułapce i ta sytuacja staje się nową normą. Udamy się w miejsca, w które książkowa wersja nigdy swojego czytelnika nie przeniosła.

Będziemy mieć do czynienia z przeskokiem w czasie akcji?

Nie chciałbym psuć widzom zabawy, bo King na pewno ukręciłby mi głowę, gdybym to zrobił, ale mogę powiedzieć, że na pewno pojawią się odpowiedzi na ten element zawieszenia, jaki pozostawiliśmy po pierwszym sezonie. Podamy wam nawet kilka bezpośrednich odpowiedzi. Istnieje także możliwość drobnych zmian w czasie akcji.

W drugim sezonie mamy nadzieję uzyskać odpowiedzi na dwa główne pytania: „Kto stoi za pojawieniem się kopuły?” i „Dlaczego akurat Chester’s Mill?”. Podobno nie można liczyć na żadną z nich aż do ostatniego odcinka. Czy taka wersja jest nadal aktualna?

W pierwszym sezonie widzowie doczekali się odpowiedzi na pytanie: „Kto jest Monarchą?” Już wiadomo, że to na pewno Julia, ale co to oznacza? Druga ważna kwestia to fakt, że ukazaliśmy kilka różnych aspektów tego, kto stoi za pojawieniem się kopuły,a nasza wersja bardzo różni się od tej książkowej. Pozaziemskie istoty odpowiedzialne za kopułę w książce pojawiły się tam z bardzo nikczemnych pobudek; zrzuciły kopułę tylko po to żeby zabawić się mieszkańcami Chester’s Mill. Wiemy, że ci, którzy stoją za naszą wersją kopuły kierują się zupełnie innymi motywami: ich kopuła istnieje po to, żeby nas chronić. To na tym przede wszystkim skupimy się w następnym sezonie. Poza tym wiemy, że Julia jest w stanie usunąć kopułę, ale nie chce niczego zmieniać z zupełnie innych powodów. To dwie główne kwestie tego sezonu, zobaczymy jakie pojawią się w następnym.

Czy nad kolejnymi sezonami zaczęliście się zastanawiać kiedy dowiedzieliście się o ogromnym sukcesie premiery, czy też zawsze istniały takie plany?

Od samego początku, od momentu, w którym razem z Nealem Baerem zasiedliśmy do pracy w towarzystwie Kinga, widzieliśmy, że celem, do jakiego będziemy dążyć jest stworzenie wielu sezonów. Naprawdę nie zastanawialiśmy się nad tym „co jeśli oceny będą negatywne? Jak zdołamy szybko to wszystko zwinąć, jeśli ludziom się nie spodoba?” Po prostu nie chcieliśmy się nad tym zastanawiać, bo czasami takie myślenie działa na zasadzie samospełniającej się przepowiedni. Zawsze zakładaliśmy, że zakończymy pierwszą część jakimś momentem zawieszenia z nadzieją, że będziemy mogli powrócić z kolejnym sezonem. Wiedzieliśmy że, tak jak w książce, sezon skończy się kiedy Barbie, który, dosłownie i w przenośni, stanie przed sądem z pętlą zaciśniętą wokół szyi. Ale inne zmiany pojawiły się dopiero podczas kręcenia sezonu, zawsze tak się dzieje. CBS, DreamWorks i my wszyscy staraliśmy się ustalić jaki rodzaj serialu chcemy razem nakręcić i oczywiście, pojawiały się zmiany, ale mniej lub bardziej wszystko skończyło się tak jak zakładaliśmy na początku.

Ile sezonów macie w planach?

Chcemy to ciągnąć dopóki będziemy w stanie wprowadzać jakieś ulepszenia. Traktujemy jako wyzwanie fakt, że cały sezon obsadziliśmy w tylko jednym miasteczku – Chester’s Mil. Wiemy już, że na pewno nie zmienimy miejsca akcji. Podoba mi się to. Musimy wrócić do tego samego miejsca, kopuła wciąż tam jest, a my musimy zastanowić się co nowego i lepszego można jeszcze wymyślić, tak, żeby widz mógł odkryć serial na nowo. Póki istnieje możliwość zrobienia czegoś takiego, póty można mieć nadzieję na kolejny sezon. To właśnie to pytanie będziemy zadawać sobie przy okazji każdego sezonu: czy w kolejnym da się jeszcze zrobić coś lepszego, coś większego?

Pierwsze komentarze na temat odcinka finałowego pojawiające się na Twitterze i pochodzące od krytyków nie były miłe. Wspomniałeś, że chciałbyś, aby widz mógł odkryć serial na nowo. Jak chcesz do tego doprowadzić w drugim sezonie?

Mamy już plan. Jeżeli czegokolwiek nauczyłem się patrząc na losy 'Zagubionych’, to tego, że przywilejem fanów jest wszystko przetrawić, wszystko przedyskutować i na wszystko ponarzekać. Trochę się krępuję, bo wolałbym o tym nie mówić. Mamy wielkie plany co do przyszłego sezonu i sposobu, w jaki będzie kompletnie odmienny, bardziej ekscytujący od poprzedniego. Nie chcę jednak na razie nic zdradzać.

Jaka była najbardziej cenna lekcja na przyszłość, jaką wyciągnąłeś z pierwszego sezonu ?

Dla nas każdy odcinek to było uczenie się jak zrobić coś kompletnie nowego. Odkryliśmy, że to w żadnej mierze nie jest to formalność. Musieliśmy najpierw zorientować się o czym będzie cały serial. Zanim doszliśmy do końca sezonu i w końcu udało nam się wszystko rozgryźć, nadszedł czas na stworzenie czegoś kompletnie innego. Jeśli wynieśliśmy z tego jakąś lekcję, to można to doskonale podsumować słowami Kinga, który powiedział nam na samym początku: „Nie spuszczajcie nogi z gazu”. Najważniejsze to iść do przodu. Nie chcemy tworzyć serialu opierającego się na retrospekcjach albo wypełnianiu luk. Naszą dewizą jest „nieustanne polowanie na nowości i parcie w przód”.

Jak będzie wyglądał drugi sezon, teraz, kiedy rzeczywiście pojawili się kosmici?

Pojawiły się istoty pozaziemskie, widzom pozostawiam decyzję, czy są to kosmici czy coś kompletnie innego. Nadal będziemy mieć do czynienia z kolejnymi wyjaśnieniami, w miarę tego jak kopuła będzie się się rozwijać i uczyć się z nami komunikować. Dla nas najważniejsi są ludzie. Od początku wiedzieliśmy, że nie chcemy zrobić drugich 'Żywych trupów’, nigdy nie miało być walki 'my kontra zombie’, albo 'Wrogiego Nieba’ czyli 'my kontra kosmici’. Od początku miało być tylko 'my kontra my’. Mimo, że wprowadziliśmy do fabuły te tajemnicze istoty zza kopuły, nigdy nie chcieliśmy żeby serial stał się opowieścią o walce ludzi i kosmitów. Kopuła jest tam tylko po to, żeby zmuszać ludzi do walki ze sobą nawzajem i wystawiać na próbę ludzkie charaktery. Mamy nadzieję, że uda się to utrzymać w klimacie ugruntowanego dramatu o człowieku. Zawsze opisywaliśmy kopułę jako dziecko pochodzące z innego świata, które ciągle uczy się z nami porozumiewać.

Czy kopuła jest odpowiedzialna za zbawienie całej ludzkiej rasy, czy tyko mieszkańców miasteczka Chester’s Mill?

To bardzo interesująca kwestia. Zajmiemy się nią biżej w kolejnym sezonie. Ogromną rewelacją jest to, że kopuła jest tam nie po to, by krzywdzić tych ludzi, a raczej aby ich chronić, ale za jaką cenę? Co z resztą planety? Czy usprawiedliwione jest pytanie: „Dlaczego Chester’s Mill”? To, czego dowiedzieliśmy się o żonie Dużego Jima i fakt, że rodzina Rennie zdaje się mieć jakiś związek z całą sprawą, a przynajmniej wiedziała, że coś nadchodzi zapewnia nam odpowiedź na pytanie czy wszystko jest dziełem kompletnego przypadku. Z pewnością jednak było inaczej, bez względu na przyczynę: Chester’s Mill zostało wybrane, a rodzina Rennie ma z tym coś wspólnego.

Kopuła pojawiła się nie po to, aby karać, ale aby wszstkich ochronić. Ochronić przed czym?

Nie mogę powiedzieć. Odpowiedź na to pytanie strasznie ekscytuje Kinga i bardzo długo na ten temat dyskutowaliśmy – ale nie powiem już na ten temat ani słowa.