Rozmowa z Robin Furth

Rozmowa z Robin Furth
dla Marvel.com

Tłumaczenie: ingo

 

Na końcu „Dark Tower: The Gunslinger Born”, Roland znajduje się w bardzo kiepskiej sytuacji z powodu utraty Susan, swojej ukochanej, konfliktu z jego przyjacielem Cuthbertem i zwrócenia zbyt wielkiej uwagi na swoje ka-tet poprzez potyczkę z  Łowcami Wielkiej Trumny. Ile czasu upłynęło pomiędzy „The Gunslinger Born” a „The Long Road Home” i w którym momencie zostaje kontynuowana opowieść?

Tak naprawdę to akcja zaczyna się zaraz po ostatnim kadrze „The Gunslinger Born”. To jest świetna rzecz w komiksach. Pomimo, że w naszym świecie mija parę miesięcy, w świecie Rolanda upływa tylko chwila.

Przed tym nim Roland wyruszył do Hambry, jego ojciec ostrzegł go by trzymał swoje uczucia na wodzy. W rzeczywistości Roland zachowuje się wprost przeciwnie. Czy zobaczymy jakie konsekwencje będą czekać Rolanda za to, że przekroczył swoje granice?

O tak! W „Rolandzie”, pierwszej powieści z cyklu Stephena Kinga, Roland karci się za to, że jego ręce i rewolwery działają szybciej niż jego rozum. Inaczej mówiąc, jego uczucia i refleks są zbyt potężne i często najpierw strzela a dopiero później zadaje pytania. W przypadku rewolwerów, 'później’ oznacza zawsze za późno!. W „The Long Road Home” gniew Rolanda wepchnie go do gorącej wody.

Dobry Człowiek, Farson, w „The Gunslinger Born” odegrał ważną, ale poboczną rolę, głównie zastraszając i wydając rozkazy. Czy teraz, gdy Roland, Cuthbert i Alain, zaprzepaścili jego szanse na uruchomienie maszyn Dawnych Ludzi, możemy oczekiwać po nim jakiejś większej, bardziej aktywnej roli, po tym jak ka-tet wyruszyło z Hambry?

W „Long Road Home” nie zobaczymy dużo Dobrego Człowieka. Musi on przegrupować swych ludzi. Jednakże jego siła po cichu rośnie. Gdy nasi przyjaciele dotrą do Gilead, Dobry Człowiek powróci i będzie groźniejszy niż kiedykolwiek! Jednakże, podczas gdy Dobry Człowiek regeneruje swoje siły, do akcji wkracza Karmazynowy Król. Zamierza on zaatakować Rolanda. W końcu jest to jego największy wróg!

Podczas gdy „The Gunslinger Born” przedstawiał materiał zaczerpnięty z powieści „Czarnoksiężnik i Kryształ”, „The Long Road Home” opiera się głównie na nowym materiale. Czy jest to historia, którą pan King chciał zawsze opowiedzieć, czy jest to opowieść którą stworzył specjalnie dla serii Marvela?

„The Long Road Home” opiera się na krótkich opowieściach, które Stephen King przedstawił w trakcie całego cyklu Mrocznej Wieży. Tak więc w pewnym sensie opowiedział on je już wcześniej! Naszym zadaniem było ich połączenie i rozwinięcie…

Skoro historia jest głównie nowym materiałem, czy ty i twoi współpracownicy stosowaliście te same techniki co przy okazji „The Gunslinger Born”, czy wypracowaliście jakiś inny model tworzenia?

Przy „The Gunslinger Born” naprawdę musiałam nabrać pewności siebie. Byłam nowa w tej branży i wraz z edytorami Marvela musiałam powtarzać szkice po szkicu, próbując dopracować fabułę. Jak możesz sobie wyobrazić, przenoszenie obszernej powieści do formy noweli graficznej pochłania sporo myśli i planowania. Bohaterowie nie mogą już wypowiadać długich monologów, wydarzenia muszą dziać się znacznie szybciej i muszą być bardziej obrazowe. Przy tworzeniu „The Gunslinger Born” musieliśmy się wraz z Peterem i Jae wzajemnie wspierać. Wydaje mi się jednak, że jeszcze bardziej na siebie wpływaliśmy przy „The Long Road Home”. To było świetne. Tym bardziej, że Peter i Jae mają spore doświadczenia z komiksami i naprawdę pomagali sprawić by ta historia była jeszcze bardziej potężna.

W „The Gunslinger Born” przedstawiono nam wiele postaci z mitologii Mrocznej Wieży. Czy w „Long Road Home” pojawiają się jakieś nowe postaci, które znane już nam są z powieści?

Na wiele sposobów „The Long Road Home” jest kontynuacją „The Gunslinger Born”. Naszym celem jest tu ukazanie skutków akcji ka-tet Rolanda w Hambry. Stąd też lista bohaterów jest bardzo podobna. Zobaczymy w tej części jednak więcej mutantów, oraz Karmazynowego Króla. Zapoznamy się również z miejscem, którego nazwa brzmi Dagon. Starzy czytelnicy Mrocznej Wieży wiedzą, że to będzie oznaczać kłopoty dla naszych przyjaciół! Dzięki Grejpfrutowi Roland będzie w stanie odbyć parę podróży w czasie, więc będziemy mogli spotkać również parę postaci z przyszłości… ale nie będę wam psuła zabawy!

Akcja „The Gunslinger Born” była tłem tego co tak naprawdę działo się pomiędzy Afiljacją a Farsonem. Mało jest jednak wiadomo o tych bitwach. Czy zagłębimy się w nie w tej, lub w przyszłych seriach?

O tak. Bitwa pomiędzy Afiljacją a Farsonem jest sednem serii komiksowej „The Dark Tower”. Doświadczamy tutaj w końcu starożytnej wojny pomiędzy jasnością a ciemnością – lub, jak brzmi to w mowie Mrocznej Wieży, pomiędzy Bielą a Mrokiem. Farson jest tu w końcu pionkiem Karmazynowego Króla. Stąd też jest on reprezentantem wielkiego chaosu, który, od czasu gdy Dawni Wielcy zatruli świat, Rewolwerowcy próbują kontrolować.

Nie licząc takich oczywistości jak „Stephen King”, czy „Mroczna Wieża”, dlaczego czytelnicy powinni zapoznać się z „Dark Tower: The Long Road Home”?

Żyjemy w trudnych czasach i na wiele sposobów epicka fantasy oddaje symboliczny głos w sprawie bitew z którymi zmierza się nasz świat. Poziom Wieży Rolanda przeszedł już przez ten okres, z którym my się zmierzamy – zniszczenia środowiska, wojny na globalną skalę itp. Pomimo tej całej grozy świat Rolanda przetrwał. Nie tylko przetrwał, ale ludzie w nim żyjący kontynuują pracę nad porządkiem i harmonią wśród tego rosnącego chaosu. Możliwe, że to daje nam wszystkim nadzieję.