Historia
Początki
Wszystko zaczęło się dokładnie 24 czerwca 2001 roku. Hubert Spandowski (Mando) wypuścił w świat swój pierwszy projekt (nawiasem mówiąc strasznie marny :)) o nazwie Stephen King – Strefa Śmierci. Dzień lub dwa później powstała kolejna strona o tej samej tematyce, mianowicie Stephen King – Czarna Mila, której autorem był niejaki Paweł Szczepanik (Pavel). W ten sposób obaj panowie żyli sobie jakieś 9 miesięcy, aż wreszcie postanowili połączyć siły. Kilka lat później (podczas pierwszego spotkania) zgodnie stwierdzili, że nie było sensu dalej tego ciągnąć gdyż i tak obaj ściągali od siebie co się dało:). W taki oto sposób po ciężkiej pracy powstał dużo większy serwis StephenKing.one.pl.
Połączenie sił
Udało nam się zorganizować nowy, pojemniejszy serwer oraz domenę, która towarzyszyła nam przez niespełna trzy następne lata. Wraz z innymi serwisami stworzyliśmy forum grozy, które przyciągało coraz więcej fanów zarówno Stephena Kinga jak i ogólnie gatunku horrorem zwanego. W istnieniu strony zaczęli pomagać nowi ludzie z których większość jednak wycofywała się po czasie. Do najbardziej zasłużonych należeli m. in. Don vittorio, LarZ, Infinite, Dosia (Rhea), Jack Sawyer, Jachu oraz Grzesiek (który jak się później okazało odegra jeszcze ważną rolę w istnieniu strony:)
Pierwsza rocznica zaowocowała kolejnym połączeniem. Do grona autorów serwisu dołączył Filip Mielniczuk (LarZ), który w tamtym czasie pracował nad stroną w całości poświęconą serii Mroczna Wieża. Wspólnymi siłami stworzyliśmy dział poświęcony MW, który jednocześnie był osobną stroną. Posiadał swój adres (www.mrocznawieza.prv.pl) i różnił się trochę wyglądam od reszty (choć ogólny zarys był taki sam).
Upadek
Wszyscy snuliśmy wielkie plany na przyszłość. Niestety rzeczywistość okazała się niezbyt ciekawa. Zjazd KMK (Klubu Miłośników Kinga) nie doszedł do skutku, a z dniem rozpoczynającym wakacje padł serwer i strona chwilowo przestała istnieć. Jak się potem okazało ta chwila przerodziła się w trzy miesiące. Serwis znajdował się na serwerze szkolnym i usterka została naprawiona dopiero po wakacjach. Oczywiście wszystkie dane przepadły, a żaden z nas nie był na tyle inteligentny żeby wcześniej zrobić kopie. Czekała nas długa robota, ale w końcu powstaliśmy z grobu.
Reaktywacja
Po wielu próbach odnalezienia darmowego konta udało nam się wreszcie zadomowić na Neostradzie. Dokładnie dzień przed premierą odnalazł nas Grzesiek Tupikowski (Nocny), który od dłuższego czasu prowadził poszukiwania ludzi tworzących stronę. Przez pewien czas współpracował on z serwisem dosyłając newsy, które siłą rzeczy dodawane były tylko w weekendy (oprócz tego stworzył kilka działów m. in. Powiązania). Pavel przestał ingerować w sprawy serwisu, a jako, że Mando nie miał wiele czasu na aktualizowanie strony Nocny został przyjęty jako pełnoprawny redaktor. Początkowo chodziło o to aby newsy dodawane były jak najszybciej (a nie z kilkudniowym opóźnieniem) jednak Nocny bardzo szybko zadomowił się i od tej pory aktualizacje pojawiały się przynajmniej raz dziennie.
Nadeszła następna rocznica i wraz z nastaniem wakacji pojawiły się kolejne plany. Pavel powrócił na chwilę do pracy i to on stał się motorem napędowym następnych wydarzeń (mimo, że znów dość szybko opuścił scenę :)). Zaczęto pierwszy raz mówić o php. Pojawiła się propozycja wykupienia nowej domeny (stephenking.pl) i co najważniejsze zaczęto prowadzić kroki w celu uzyskania statusu „Oficjalnej polskiej strony Stephena Kinga”. Niestety agent Kinga nie zgodził się na to i poinformował nas, że status oficjalnej strony ma tylko strona amerykańska i żadna inna na świecie. Powstało kilka szablonów, ale wraz z końcem lata zapał osłabł. Premiera początkowo przewidziana była na przełom sierpnia i września 2004 roku i z każdą chwilą przesuwała się coraz bardziej.
Kolejne problemy
Pewnego dnia znów powróciły kłopoty z serwerem. Neostrada ograniczyła o połowę pojemność konta i trzeba było na gwałt szukać nowych rozwiązań. Podczas oczyszczania konta znów utraciliśmy kilka rzeczy (m. in. Cały dział Mroczna Wieża, który trzeba było zrobić od nowa). Z pomocą nadszedł Karol Rymowicz (Rymek), który już wcześniej wielokrotnie oferował pomoc w postaci licznych galerii. Udostępnił nam swoje konto na Neostradzie jednak w ten sposób strona rozbita została łącznie na trzy serwery, a to nie ułatwiało nam pracy. Mando przez kilka miesięcy nie dawał znaku życia i zarządzanie serwisem przypadło w udziale Nocnemu, który na chwile pozostał sam na polu boju. Wraz z nadchodzącymi świętami Bożego Narodzenia Ponownie połączono siły i od tej chwili praca zaczęła iść pełną parą. Domena wykupiona była już od dłuższego czasu i marnowała się gdyż nowy serwis nadal nie istniał.
Nowy serwis
Problemy z serwerem zostały rozwiązane. W tym przypadku bardzo pomogli Rymek i Rafał Siciński (SickBastard) (który już wcześniej współpracował z nami w różnoraki sposób). Wsparli nas zarówno w pracy jak i w finansach. Rymek ponownie nie zawiódł przygotowując grafikę na stronę i tak oto serwis ujrzał światło dzienne.
Kosztowało nas to kilka miesięcy pracy, wiele nie przespanych nocy i całe mnóstwo niepotrzebnych i nic nie wnoszących do sprawy kłótni:) Mimo wszystko nasze dziecko przyszło na świat z dniem 29 stycznia 2005 roku. Wszyscy jesteśmy z niego dumni. Serwis został dostrzeżony, zaczęliśmy obejmować patronatem książki wydawane przez wydawnictwa Prószyński i S-ka i Albatros oraz dystrybutora dvd Warner Bros. Poland. Członkowie redakcji gościli w radiach i telewizji, pisano o nas też w prasie.
W listopadzie 2006 miało miejsce jedno z najważniejszych wydarzeń w życiu redaktorów serwisu – spotkanie ze Stephenem Kingiem. W ramach promocji powieści 'Historia Lisey’ pisarz przyleciał do Londynu na dwa spotkania ze swoimi czytelnikami, jedno otwarte i jedno biletowane. Byliśmy na obu, gdzie mogliśmy między innymi uścisnąć dłoń idola i dostać autografy.
Kolejnym krokiem na przód w rozwoju serwisu było podjęcie współpracy z grafikiem, Darkiem Kocurkiem. Dzięki jego zdolnościom stworzyliśmy kingowy kalendarz, który można zakupić w Sklepiku. Następny gadżet będący wynikiem tej współpracy to kingowe plakaty, inspirowane książkami Kinga. Po kolejnych dwóch latach działalności, w roku 2007, postanowiliśmy odświeżyć wygląd serwisu i wspólnie z Darkiem stworzylismy nowe loga zdobiące poszczególne strony.
Wkład Darka w polski światek Kinga staje się dużo większy. Kilka ilustracji z Kalendarza zakupiło wydawnictwo Albatros by użyć ich do okładek wznawianych książek, Darek został także poproszony o stworzenie ilustracji do ekskluzywnego wydania sagi 'Mroczna Wieża’.
Stabilizacja
Praca przy serwisie przez kolejne lata płynęła już spokojnie, bez żadnych perturbacji. Z roku na roku powiększaliśmy zawartość każdego działu, obejmowaliśmy patronatem kolejne książki, komiksy, filmy a nawet wydarzenia okołokingowe. Organizowaliśmy forumowe zjazdy w różnych miejscach kraju, razem spędzaliśmy wakacje, sylwestra, wspólnie jeździliśmy też na konwenty fantastyczne. Rozpoczęliśmy też tradycję świętowania kolejnych urodzin serwisu na majówkowych zjazdach.
W roku 2010 zorganizowaliśmy wyjazd do Berlina na spotkanie z Joe Hillem gdzie nasza grupa zrobiła wrażenie i na pisarzu i na organizatorach niemieckiego spotkania. 3 lata później zrobliśmy jeszcze większy wyjazd do Paryża na kolejne spotkanie ze Stephenem Kingiem. Wydarzenie to było jednymi z najlepszym chwil w naszych życiach, udało nam się doprowadzić do prywatnego spotkania Kinga tylko z naszą grupą.
Kolejny zryw
Od lat jednym z tematów naszych rozmów był stan serwisu. Minęło kilkanaście lat XXI wieku a StephenKing.pl wyglądał jakby niedawno skończyły się lata ’90 wieku XX. Po jednej nieudanej próbie stworzenia serwisu na nowo temat przycichł by po niedługim czasie znów wypłynąć. Tym razem wszystko poszło dużo szybciej i co dość szokujące przy niemal całkowitej zgodzie co do wyglądu i funkcjonalności każdego aspektu między nami. Tak jak poprzednie logo serwisu stworzył nam Darek Kocurek tak tym razem poprosiliśmy o współpracę innego, szalenie uzdolnionego i znanego poza Polską artystę i zarazem fana Kinga – Mariusza Gandzela. Tak oto po 13 latach zakończyliśmy zabawę z htmlem i dogoniliśmy Internet.
A co przed nami? Kolejne lata wspólnej zabawy, bo końca StephenKing.pl i naszej przyjaźni nie należy się spodziewać.