Nowy esej „The Writing Life”

Na stronie WashingtonPost.com znajdziecie nowy esej Stephena Kinga The Writing Life.

King opisuje w nim jak wygląda praca pisarza, twierdząc, że „obserwowanie jak pisarz tworzy jest równie ekscytujące jak przyglądanie się schnącej farbie”. Według Kinga po prostu siedzi się na tyłku i układa słowa we właściwej kolejności, a to wcale nie jest tak ekscytujące, jak ludzie sądzą, żaden „boski płomień” i „twórcza agonia”, tylko zdanie się na kaprysy małego, paskudnego, zapchlonego stworzenia, które mieszka w krzakach przy domu i nazywa się z grecka MUZA. Dobrze jest, kiedy pisarz ma miejsce, w którym może tworzyć i nikt nie zawraca mu głowy, bo wtedy muza wie, gdzie go znaleźć. Nikt nie może nauczyć człowieka pisania, żadne zajęcia, ani warsztaty; albo piszesz albo nie. Nie ma żadnych skrótów, samemu trzeba dojść do tego jak to robić.

Na końcu King pisze o tym, że on sam nie wie co będzie dalej w powieściach, które tworzy. W Duma Key jest lalka o imieniu Noveen i na razie jeszcze nie ma pojęcia, co z nią zrobić. Czeka na wizytę muzy, ale nie przejmuje się. Jest pewien, że niedługo się zjawi gdyż ostatnio są w dobrych stosunkach.

 Washington Post