Cell
15 XII 2005 // 17:39
W „Literary Guild” pojawił się kolejny opis Cell:
Stephen King powraca z pierwszą swoją niezależną powieścią od czasu świetnie sprzedającego się Bucika 8. Ta przerażająca opowieść jest już porównywana do Bastionu: rozpętuje się chaos, który zostaje spowodowany impulsem niewiadomego pochodzenia, który zamienia wszystkich użytkowników komórek w morderczych psychopatów. Jest to klasyczny King.
Idąc samotnie ulicą w Bostonie, Clayton Riddell jest ogarnięty euforią. Sprzedał wydawcy nie jedną, lecz dwie powieści. Zostaje on wyrwany z zadumy poprzez dźwięk dzwoniącego telefonu komórkowego i niewyobrażalny widok jego właścicielki, bizneswoman, brutalnie atakującej lodziarza w wozie Mr. Softee. Nie jest ona jedyną osobą, która nagle wpada w szał. Rozglądając się, Clay jest przerażony widząc ludzi atakujących siebie nawzajem z dziką furią.
Zdesperowany próbuje uciec przed szaleństwem, chroniąc się w hotelu wraz z Tomem McCourtem i Alice Maxwell, nastolatką, którą uratowali przed maniakiem dzierżącym nóż. Czy są oni jedynymi ludźmi pozostającymi wciąż przy zdrowych zmysłach? Obawiając się o swoją żonę i syna, Clay jest zdeterminowany dostać się do domu. O zmierzchu, gdy „szaleni komórkowcy” zbierają się w warczące grupki, które kryją się w cieniach, trójka bohaterów zabiera wszystko co może służyć za broń i toruje sobie drogę do pobliskiego miasteczka Toma.
To co dzieje się później, jest tym, co sprawia że Stephen King jest nazywany królem horroru. W momencie gdy Clay, Alice i Tom próbują spać, szaleni przenikają do ich snów. To co widzą, zmusza ich od tego momentu do zaciętej walki o przetrwanie, nawet jeżeli oznacza to, że sami zostaną mordercami… Dobitna przemoc i język.