Smętarz dla zwierzaków
|
||||||||||
OpisZazwyczaj przeprowadzka to początek nowego życia, ale dla rodziny Creedów stała się początkiem ich końca. Mistrz horroru Stephen King zaprasza czytelników na wycieczkę do piekła i z powrotem! Na świecie istnieją dobre i złe miejsca. Nowy dom rodziny Creedów w Ludlow był niewątpliwie dobrym miejscem – przytulną, przyjazną wiejską przystanią po zgiełku i chaosie Chicago. Cudowne otoczenie Nowej Anglii, łąki, las to idealna siedziba dla młodego lekarza, jego żony, dwójki dzieci i kota. Wspaniała praca, mili sąsiedzi i droga, po której nieustannie przetaczają się ciężarówki. Droga i miejsce za domem, w lesie, pełne wzniesionych dziecięcymi rękami nagrobków – to tam dzieci z miasteczka zakopują swe martwe zwierzaki. Ci, którzy nie znają przeszłości, zwykle ją powtarzają… i nie chcą słuchać ostrzeżeń.
|
||||||||||
|
||||||||||
Recenzja„Smętarz dla zwierzaków” ma już prawie 40 lat, po niej Stephen King napisał kilkadziesiąt powieści a w dalszym ciągu pozycja ta we wszelakich rankingach plasuje się bardzo wysoko. „Wyśmienity horror”, „stary dobry King jakiego już nie ma”, z takimi opiniami co chwila można się zetknąć w internecie. Książkę tę czytałem ostatni raz grubo ponad 10 lat temu i po takim czasie nie bardzo miałem o niej jakąś konkretną opinię. Przy okazji premiery nowej ekranizacji „Smętarza” postanowiłem odświeżyć sobie tę historię i zobaczyć jakie zrobi na mnie wrażenie po latach. Bardzo nie lubię ciągłego powtarzania, że dzisiejszy King nie pisze już tak jak kiedyś, oczywiście sugerującego, że wtedy było lepiej. Osobiście bardzo lubię opowieści Kinga z ostatnich powiedzmy kilkunastu lat i nie postrzegałem twórczości Kinga dzieląc ją na jakiekolwiek etapy. Muszę jednak przyznać, że zaraz po rozpoczęciu lektury uderzył mnie niesamowity klimat „tych starszych książek”, którego faktycznie nie czułem przy ostatnich premierach. Pytanie tylko czy to kwestia techniczna czy po prostu urzeka mnie otoczka „starszych czasów”, które dawno minęły. To samo uczucie towarzyszyło mi choćby przy powrocie do „Miasteczka Salem” czy „Cujo”. Mimo, że nie wyobrażam już sobie świata bez internetu czy komórki to z miejsca oczarowuje mnie klimat czasów, w których rozgrywają się właśnie te pierwsze teksty. I tym sposobem „Smętarz dla zwierzaków” od pierwszej strony wciągnął mnie niesamowicie. Sama historia to dla mnie bardzo oryginalny pomysł, wokół którego autor stworzył naprawdę udaną opowieść. Nieśpiesznie prowadzona akcja, początkowo skupiona na powolnym budowaniu klimatu i napięcia prowadzi do jednego z mocniejszych horrorów w wykonaniu Stephena Kinga. I chodzi tu bardziej o ten horror bardziej emocjonalny, tak naprawdę nie ma tu nic spektakularnego jednak gdy odłożyć na chwilę książkę i wyobrazić sobie opisane wydarzenia, zastanowić się nad nimi, przełożyć je na własne życie, na własną rodzinę… To robi ogromne wrażenie, wtedy właśnie można zrozumieć co miał na myśli pisarz uznając, że to zbyt okropna książka by się nią podzielić z czytelnikami. „Smętarz dla zwierzaków” to ta pozycja w bibliografii Stephena Kinga, którą uważam można polecić jako wizytówkę autora. Ta opowieść, ten klimat to jest właśnie to kim jest King. Może jest to dość prosta historia, może nawet być przewidywalna, jednak mimo wszystko czytało mi się ją znakomicie a ostatnie 150 stron pochłonąłem niemal na raz. Tak jak nie potrafiłem wyrazić jakiejś konkretnej opinii o tym tytule po latach od poprzedniej lektury tak teraz z całą stanowczością stawiam ją wśród najlepszych i najważniejszych książek Stephena Kinga. Autor: nocny |
||||||||||
Inne wydania
|
||||||||||
|