The Talisman: The Road of Trials #2

The Talisman - The Road of Trials 02

Informacje

  • okładka: Massimo Carnevale
  • Ilustracje: Tony Shasteen, Nei Ruffino
  • scenariusz: Robin Furth
  • liczba stron: 32
  • data wydania: grudzień 2009

 

Plansze

Recenzja

O ile pierwszy zeszyt komiksowej adaptacji „Talizmanu” nastawił mnie bardzo pozytywnie do całej serii, tak wraz z numerem drugim zostałem szybko sprowadzony na ziemię. Udowadnia on, że doświadczenie twórców w branży jest bardzo potrzebne, a bez niego niestety poziom całego projektu będzie się musiał mocno wahać.

Treść zeszytu pozostawia wiele do życzenia. Konieczne było ukazanie niektórych wydarzeń, ale albo były one niezwykle trudne do obrazkowego zaadaptowania, albo Robin Furth sobie z nimi nie poradziła. Osobiście stawiam na to drugie. Są zarówno sceny, które są niepotrzebne w tej opowieści i jedynie ją wydłużają jak i takie, które by można ukazać sprawniej. Również dialogi pozostawiają wiele do życzenia. Wydają się być sztuczne i doczepione na siłę do rysunków. Może i takie same były w książce. Nie wiem, nie pamiętam. Tutaj niestety wygląda to nieciekawie. Tak jakby Furth skupiała się na tym jak ukazać akcję, a niekoniecznie na tym jak sprawić by była ona naturalna.

W recenzji pierwszego zeszytu chwaliłem ilustratora. Bardzo podobały mi się jego jednostronicowe rysunki, nie miałem żadnych uwag co do wyglądu postaci. Teraz już pierwsza strona raczy nas koszmarkiem. Postać Richiego, kuzyna Jacka, jest wykonana fatalnie i absolutnie nie przypomina mi nastolatka. Kolejnym kwiatkiem są twarze bohaterów, które na wielu kadrach są nienaturalnie rozciągnięte. Najgorsze jest jednak to, że nawet jednostronicowe grafiki nie wywołuję przynajmniej w połowie takiego efektu jak w poprzednim numerze. Jest ich stosunkowo dużo, ale żadna z nich nie zatrzymuje przy sobie czytelnika na dłużej. Porażką okazuje się ostatnia strona, która wywołuje bardziej myśl w stylu 'w końcu koniec’, niż 'co będzie dalej?’. Można się było bardziej postarać i przynajmniej oczy dorysować jednej z postaci… Wypada może pochwalić jedną dużą grafikę, ale jest to w większym stopniu zasługa kolorystki niż rysownika. Ładna paleta barw to nadal mocna strona komiksu.

Na koniec ponownie otrzymujemy 4 strony tekstu Robin Furth. Skupiają się one na postaci Morgana Sloata. Autorka pisze o tym co sądzi o tej postaci, jak również o jej wkomponowaniu w fabułę komiksu. Wyjaśnia drobne zmiany w chronologii wydarzeń w komiksie względem książki. Są to zmiany nieznaczne, nie wpływające na odbiór całości jako adaptacji, ale czytanie o nich dla fana jest dosyć ciekawe.

„Road of Trials #2” okazał się zdecydowanie najsłabszym grudniowym kingowym komiksem. Rewelacyjny początek „Battle of Jericho Hill” i wysoce zadowalający kolejny numer „Soul Survivors” sprawiają, że „Talisman” wypada niezwykle blado, pod każdym względem nie dorastając swoim 'kuzynom’ do pięt. Oby nie było takiej sytuacji, że twórcy szczególnie przyłożyli się do pierwszego numeru, a przy kolejnych goniące ich terminy będą powodować obniżenie jakości produktu.

Autor: ingo
Data: 10.01.2010

 

Inne okładki

wariant limitowany 1:10
Mike „Gabe” Krahulik