The Stand: The Night Has Come #3

The Stand - The Night Has Come - 03Opis

Imperium Mrocznego Człowieka upada. Szpieg prześlizguje się przez pęknięcia, jego prawa ręka odmawia posłuszeństwa, a teraz jego narzeczona jest… czym dokładnie? Jest to ostateczne rozliczenie się Nadine ze starym dobrym Randym Flaggiem. I nie stanie się to poprzez słabość serca. Jakkolwiek źle się dzieje w Vegas, dla wkraczającej niechętnie na zachód czwórki naszych bohaterów rzeczy mają się ku gorszemu. Zaczęli w czwórkę, wkrótce będzie ich tylko troje…

Informacje

  • okładka: Tomm Coker
  • Ilustracje: Mike Perkins, Laura Martin
  • scenariusz: Roberto Aguirre-Sacasa
  • liczba stron: 32
  • data wydania: październik 2011

Dodatki

  • jak wyglądała praca nad okładką
  • Script To Final – od projektu do wersji finalnej komiksu
  • przykładowa strona z zeszytu #4 przed nałożeniem kolorów
  • ilustracja okładkowa zeszytu #4

 

Plansze

Recenzja

Trzeci zeszyt ostatniej serii ponownie mogę zacząć omawiać od pochwał okładki. Tym razem trafił na nią Śmieciarz, jedna z barwniejszych postaci tej opowieści. Co ciekawe, pierwotnie na ilustracji okładkowej mieli pojawić się inni bohaterowie ale ostatecznie decyzję zmieniono i drugi już raz widzimy na tym miejscu wariata zakochanego w ogniu. Jego szaleństwo świetnie uchwycił Tomm Coker i tak powstała naprawdę dobra okładka.

Zawartość zeszytu jest bardziej urozmaicona niż poprzednio. Chwilami opuszczamy Las Vegas by ponownie towarzyszyć stronie dobra w ich wędrówce do miasta Flagga. Glen, Ralph, Larry i Stu natykają się kolejno na postacie, których losy śledziliśmy jakiś czas wcześniej. Fajnie jest zobaczyć pozostałości dawnych wydarzeń, mimo upływu czasu, bez ingerencji człowieka, którego przecież już nie ma, wszystko pozostało takim jakim to zostawiliśmy wiele zeszytów temu. Co jeszcze ciekawsze, widzimy to wszystko z innej perspektywy, tam obserwowaliśmy te wydarzenia na żywo, teraz pokazano nam ich skutek, co wtedy pozostawiono naszej wyobraźni. To świetny moment komiksu. W Las Vegas natomiast dochodzi do dramatycznych wydarzeń między Randalem i Nadine i musimy pożegnać się z kolejną postacią historii. W między czasie możemy poznać w bardzo streszczonej formie to co działo się ze Śmieciarzem gdy zajęci byliśmy głównymi wątkami fabuły. Na koniec wracamy do wędrowców z Boulder, którzy napotykają na powazny problem i zmuszeni są rozdzielić się zostawiając jednego spośród nich na możliwą śmierć…

Trzeci zeszyt 'The Night Has Come’ skacze z miejsca na miejsce i nie daje chwili wytchnięcia, cały czas jest bardzo ciekawy. Jest tu sporo momentów dość mocnych, a praktycznie całkowicie brak tych spokojnych, pogodnych. Czyni to ten numer mrocznym i brutalnym. Rysownik Mike Perkins miał tu sporo roboty i zasługuje na bardzo dobrą notę. Bardzo podoba mi się pięć stron poświęconych Nadine i Flaggowi, razem z kolorystką Laurą Martin stworzyli rewelacyjne kadry. Interesujący wizualnie jest też fragment przedstawiający Oko Flagga, dzięki któremu może szpiegować i tropić swoich antagonistów. Kończy się on wizją głów wysłańców Matki Abigail nabitych na kije i twarzą Flagga w przerażającym grymasie radości. Kolejny świetny moment tego zeszytu. Emocji dostarczają również ostanie kartki, tym razem jednak nie są to martwe, rozszarpane ciała a decyzja jaką muszą podjąć bohaterowie, która kłóci się z ich człowieczeństwem, które chcą w sobie zachować, z więzią, jaką między sobą stworzyli. Podoba mi się zagrywka, którą Perkins stosował już niejednokrotnie, ostani kadr zeszytu to po prostu malutka postać Stu na dużym białym tle i krótki kingowy tekst: „Nigdy więcej nie zobaczyli już Stu Redmana.”

Po bardzo dobrej części głównej mamy bardzo dobre dodatki. Twórcy dali nam wgląd za kulisy produkcji jeszcze bardziej niż do tej pory. Na przykładzie ilustracji okładkowej pokazali bardzo dokładnie jak wygląda proces pracy w wydawnictwie. Możemy przeczytać ich e-maile, w kórych wymieniają się uwagami, spostrzeżeniami i w których podejmują decyzje. Obok nich możemy oglądać kolejne wersje okładki z nanoszonymi poprawkami sugerowanymi w tych rozmowach. Tutaj też właśnie możemy zobaczyć pierwszą wersję okładki, o czym pisałem we wstępie i dowiedzieć się dlaczego została zmieniona. Naprawdę kapitalna rzecz. Następnie standardowo: Script To Final, czyli śledzimy drogę od scenariusza do finalnego efektu na podstawie kilku stron tego zeszytu. Na warsztat wzięto kadry przedstawiające Nadine i Flagga, które wychwalałem wcześniej. Na koniec dostajemy zapowiedź zeszytu #4, jedną ze stron jeszcze przed nałożeniem kolorów i oczywiście ilustrację okładkową.

Trzecia odsłona ostatniej serii przedstawia to co w 'Bastionie’ najlepsze. Poczynając od dobrej okładki przez bardzo ciekawą treść ujętą w świetnych rysunkach z bardzo dobrą kolorystyką po ciekawe dodatki. Wzorowy numer historii, do końca której zbliżamy się wielkimi krokami.

Autor: nocny
Data: 23.01.2012