Opis
Podczas gdy wpływ Flagga na Nadine i Harolda popycha ich w głąb szaleństwa i zniszczenia, Komitet Wolnej Strefy wykonuje swój pierwszy ruch przeciwko Królestwu Zła. Wysyłają do Vegas trójkę szpiegów, oczywiście zapewniając ich wcześniej, że ich 'ochotnicza’ zgoda może być równie dobrze misją samobójczą. W tym ściskającym serca rozdziale epickiej apokalipsy Stephena Kinga znajdą się gorzkie pożegnania. Ponadto, jaki jest problem z młodym Leo Rockwayem?
|
Drugi zeszyt serii 'No Man’s Land’ zwraca uwagę swoją okładką. I jest to rzecz warta odnotowania, bo jak już kilkukrotnie w recenzjach wspominałem, ilustracje Tomma Cokera zupełnie do mnie nie trafiają, zmiana pana okładkowego moim zdaniem źle wpłynęła na wizerunek tego projektu. Tym razem jednak muszę przyznać, że front drugiego zeszytu jest conajmniej dobry. Harold stojący wśród stosu trupów robi wrażenie samą wizją człowieka w takiej sytuacji, dodatkowo styl skojarzył mi się natychmiast z bardzo charakterystycznymi okładkami uwielbianego przeze mnie komiksu 'Żywe trupy’. Pierwszy kontakt z kolejną odsłoną 'Bastionu’ jest więc całkiem niezły, a jak jest dalej?
Numer ten poświęcony jest wysłaniu trzech szpiegów z Wolnej Strefy Boulder do Las Vegas. Pierwszym z nich jest upośledzony Tom Cullen, który zostaje zahipnotyzowany i w ten sposób pozostali przekazują mu misję jaką ma do wypełnienia. Następny jest stary Sędzia, który zgadza się na podróż jeszcze zanim zostaje o to poproszony. Trzecią osobą jest Dayna Jurgens, kobieta, która planuje zabicie Randalla Flagga. W między czasie możemy obserwować Harolda i Nadine, każde z nich coraz bardziej czuje, że ich miejsce jest po drugiej stronie gór, właściwie już pogodzili się z faktem, że ich czas w Wolnej Strefie dobiega końca.
Jest to całkiem ciekawy zeszyt, który już na początku intryguje, gdy będąc świadkami wprowadzania Toma w stan hipnozy dowiadujemy się wraz z członkami Komitetu, że ten opóźniony chłopak mając niezwykłe zdolności wie zarówno o Flaggu jak i Matce Abigail więcej niż inni. Podabają mi się też strony poświęcone Haroldowi, obserwując jak grzebie ciała umarłych poznajemy jego przemyślenia o Frannie, Stu i o swojej pozycji w społeczności. Warty wspomnienia jest też fragment, gdy Nadine znajduje w swoim domu Joe / Leo. Ta sytuacja została bardzo dobrze przedstawiona, można dostać gęsiej skórki gdy jego postać w ciemności jest pokazana z coraz mniejszej odległości, jego spojrzenie naprawdę przeraża. W tym miesiącu dostajemy tylko jedną niestandardową stronę, czarnobiałą, z czerwoną krwią i pentagramem i straszną twarzą Flagga. Całkiem nieźle ale za mało.
Tym razem bardzo rozczarowały mnie dodatki. Dostajemy scenariusz 6 stron tego zeszytu, coś co już wielokrotnie przerabialiśmy, ciekawe są jedynie króciutkie opisy naprowadzające rysownika co ma się znaleźć na konkretnym panelu, dialogi przecież czytałem chwilę wcześniej w głównej części komiksu. Poza tym możemy zobaczyć dwie wersje okładki, szkic oraz wersję z nałożonym tuszem no i oczywiście ilustrację zwiastującą zeszyt #3.
W zeszłym miesiącu pisałem, że sam komiks był raczej średni a dodatki świetne, tym razem jest nieco na odwrót. Historia podana w daniu głównym jest ciekawa i dobrze przedstawiona, czytelnik może być i zaintrygowany i przestraszony. Gdyby twórcy postarali się o lepsze dodatki, byłby to bardzo dobry zeszyt.
Autor: nocny
Data: 24.04.2011
|