The Dark Tower: The Way Station #3

The Dark Tower The Gunslinger The Way Station 03Opis

Rewolwerowiec kontynuuje swoją wędrówkę przez pustynię Mohaine. Jake i Rewolwerowiec muszą nauczyć się ufać sobie nawzajem. A jaki pełzający horror kryje się za piwnicznymi drzwiami?

Informacje

  • okładka: Laurence Campbell, Richard Isanove
  • Ilustracje: Laurence Campbell, Richard Isanove
  • scenariusz: Peter David, Robin Furth
  • liczba stron: 32
  • data wydania: luty 2012

Dodatki

  • „The Problem with Cellers” – Robin Furth
  • Art Evolution from Script to Color
  • Szkicowana okładka zeszytu #3

 

Plansze

Recenzja

’The Way Station #3′, czyli półmetek najbardziej rozciągniętej mini-serii 'The Dark Tower’, wita nas okładką, ciekawie pomyślaną i kiepsko wykonaną. Rysunek zbliżony raczej poziomem do tych, które znajdują się wewnątrz komiksu, aniżeli grafik okładkowych, ale sam pomysł dobry.

Danie główne to po pierwsze rozterki głównego bohatera, który cierpi z powodu przeszłości. Ten komiks to taka podróż do umysłu Rolanda, w którym w migawkach odwiedzamy znanych, dawno nie widzianych bohaterów i dawno opuszczone miejsca. Pojawia się Susan Delgado, Cuthbert i Alain, Sheb i Allie czy Generał Grissom. znów wracamy na Jericho Hill, odwiedzamy Tull i Hambry i nie da się zaprzeczyć, że jest to komiks skierowany tylko do fanów Wieży, pierwszego tomu cyklu i całego projektu komiksowego… i to do takich naprawdę fanatycznych miłośników. Wszystkie te przebłyski przeszłości nie pojawiają się jednak bez powodu. Roland czuje, że chłopiec, który niedawno stanął na jego drodze, zaczyna się do niego przywiązywać, a nasz rewolwerowiec zdaje sobie sprawę, że jak dotąd wykorzystał i w pewnym sensie zdradził wszystkich swoich dotychczasowych towarzyszy podróży. Druga część komiksu to, jak sugeruje nam okładka, zejście do piwnicy przydrożnego zajazdu. Tutaj także podkreślane jest rosnące przywiązanie Jake’a do Rolanda i w zasadzie tak można podsumować cały ten zeszyt. W ostatniej scenie nasi bohaterowie opuszczają zajazd i rozpoczynają wspólną wędrówkę w stronę gór i tutaj na uwagę zasługuje kolorystyka. Isanove już bardzo dawno nie korzystał z tak krzykliwych barw, które charakteryzowały Świat Pośredni w pierwszych tomach. Seria 'The Gunslinger’ od początku przedstawia nam świat, który poszedł na przód, postapokaliptyczny, zniszczony, w raczej stonowanych barwach. Finał trzeciego zeszytu to przyjemna odskocznia od tego schematu i powrót do korzeni, a na ostatnim kadrze mamy też powrót starego, dawno nie widzianego bohatera.

Część z dodatkami rozpoczyna publicystyka Robin Furth. W tekście 'The Problem with Cellers’ autorka tradycyjnie porusza wątek główny, którym tym razem jest piwnica, serwując nam raczej umiarkowanie ciekawe przemyślenia na temat swoich własnych fobii związanych z piwnicą i ciemnymi miejscami. Pozostałe dodatki tradycyjne, a na plus zaliczyć trzeba wybór strony, której drogę od scenariusza do finalnej wersji obserwujemy, bo to zdecydowanie najciekawszy rysunek.

W podsumowaniu mogę napisać tylko tyle, że z każdym kolejnym komiksem coraz trudniej jest oceniać tę serię. Pierwsze wrażenie za każdym razem jest słabe. Rysunki wydają się przeciętne, ale najgorszy jest scenariusz, który trafić może już tylko do naprawdę bardzo wąskiego grona odbiorców. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której miałbym polecić ten komiks osobie nie czytającej 'Mrocznej Wieży’. I jak odpowiedzieć na najbardziej oczywiste pytanie: „O czym to jest?”… O mężczyźnie idącym przez pustynię? O panu i chłopcu w domu… na pustyni? 'The Way Station’ to komiks tylko dla tych, którzy przeczytali pierwszy tom 'Mrocznej Wieży’ i polubili go na tyle, że chcą to przeżyć jeszcze raz, w nowej, bardzo rozciągniętej formie. W przeciwnym wypadku można sobie darować lekturę.

Autor: Mando
Data: 26.06.2012