Opis
Drugi rozdział wędrówki naszego Rewolwerowca przez śmiertelną pustynię Mohaine. Gdy Roland budzi się w przydrożnym zajeździe, spotyka młodego chłopca, który stracił pamięć. Ale czy te utracone wspomnienia dotyczą świata Rolanda, czy naszego?
|
Drugi zeszyt 'The Way Station’ wita nas okładką bliźniaczo podobną do swojego odpowiednika z poprzedniej serii. Człowiek w czerni stojący w identycznej pozie, mający ten sam wyraz twarzy, a przynajmniej jej fragment widoczny w cieniu kaptura, z tą różnicą, że tym razem Marten nie jest osamotniony. Postacią pierwszoplanową, zarówno na okładce jak i wewnątrz komiksu, jest Jake Chambers, który pojawił się na ostatnich kadrach poprzedniego zeszytu.Tym razem dostajemy bardzo wierną komiksową adaptację znacznie większego objętościowo fragmentu książki. Roland budzi się i poznaje Jake’a. Ten opowiada mu o „księdzu”, a następnie w hipnozie relacjonuje historię swego przejścia do Świata Pośredniego. Od czasu gdy komiksy spod szyldu 'The Dark Tower’ stały się adaptacjami książek Kinga, bezpośrednio po lekturze każdego zeszytu, sięgam po pierwowzór literacki i jeszcze raz czytam ten konkretny fragment, na którym oparto dany segment. Muszę przyznać, że w drugim zeszycie 'The Way Station’ otrzymujemy bardzo dokładny i bardzo wierny przekład na nowe medium, który co ciekawe nie ogranicza się tylko do konkretnej sceny z 'Rolanda’. Scena pierwszego „przejścia” Jake’a Chambersa została opisana kilka razy w książkach Kinga i jej komiksowa adaptacja jest połączeniem tego co możemy przeczytać w pierwszym tomie sagi jak i bardziej rozbudowanej sceny z 'Ziem jałowych’, a dokładniej początek rozdziału 'Klucz i róża’.
Część z dodatkami tradycyjnie utrzymana jest w tematyce całego zeszytu. Publicystyka Robin Furth pt. 'Jake Chambers’ traktuje o tym w jakich okolicznościach autorka pierwszy raz przeczytała książkowy fragment, w którym pojawia się postać chłopca z naszego świata. Robin opisuje też to o czym już wspomniałem w tej recenzji. Podchodząc do komiksowego scenariusza rozbudowali opowieść Jake’a o bardziej szczegółowe informacje zawarte w tomie 'Ziemie jałowe’, a że całą swoją wypowiedź podpiera cytatami z obu książek, wychodzi na to, że moje przeczesywanie poszczególnych tomów cyklu bezpośrednio po lekturze komiksu było stratą czasu 🙂 Cały tekst opatrzony jest kilkoma świetnymi rysunkami autorstwa Stephanie Hans. Pozostałe dodatki to standardowy pakiet tej serii – od scenariusza do finalnej wersji, na przykładzie jednej strony oraz czarno-biała wersja okładki.
Moja ocena zeszytu drugiego jest zadziwiająco wysoka i póki co całą serię, choć jeszcze nawet na półmetku nie jestem, oceniam pozytywnie pomimo sporych uprzedzeń na starcie. Marvel coraz bardziej rozwadnia ten komiks, ale na szczęście cały czas robią to w sposób dość ciekawy i na razie wychodzą z tego starcia obronną ręka.
Autor: Mando
Data: 27.05.2012
|