Na półmetku serii 'The Prisoner’ nadal skaczemy wraz z bohaterami po wydarzeniach oryginalnie rozsypanych na kartach książek Kinga. Co ciekawe jak do tej pory większość historii pochodziła z 'Ziem jałowych’ a nie z 'Powołania trójki’. Kolejny zeszyt całkowicie skupia się na opowieści pochodzącej z trzeciego tomu cyklu, która jest ciekawa, bardzo dobrze ukazana w tej postaci ale… zupełnie niepotrzebna.
W trzecim zeszycie przesuwamy się o kolejne 2 lata, do roku 1972. Poznajemy paczkę Henry’ego. Spacerujemy z bohaterami ulicami miasta, trafiamy pod kasę kina, w którym trwa tydzień spaghetti z westernami, śledzimy rozgrywkę w koszykówkę między braćmi aby wreszcie znaleźć się obok nawiedzonej Rezydencji przy Rhinehold Street, na Dutch Hill. I tak jak wcześniejsze scenki z życia Henry’ego i Eddiego, w mniejszym lub większym stopniu, służyły do tego by nakreślić relacje między braćmi i umotywować późniejsze oddanie młodszego z nich i wykorzystywanie go przez starszego (czy motyw ten wymaga tak długiego wprowadzenia to inna historia), tak cała opowieść z trzeciego zeszytu służy tylko temu by doprowadzić chłopców na próg Rezydencji. Nawiedzonej posesji, do której chłopcy ostatecznie nie wchodzą, czyli jest to historia bez żadnego zwieńczenia. King wprowadził ten wątek do książki w zupełnie innym celu. Chłopcy nieświadomie prowadzili śledzącego ich Jake’a, który wykorzystał Rezydencję jako bramę do Świata Pośredniego. Eliminując watek Jake’a historia nie ma racji bytu i w przypadku komiksowej adaptacji jest tylko pustym wypełniaczem. Paradoksalnie pierwszy zeszyt tej serii, który w całości przenosi wątek z książki na karty komiksu, nie dopowiadając niczego, nie tworząc nowej historii… jest tak na dobrą sprawę zupełnie niepotrzebny.
Dopiero ostatnie strony tego komiksu pchają akcję mocno do przodu. Henry dostaje powołanie i trafia na front. Akcja w czterech kadrach przesuwa się o kolejny rok i to jest świetnie ukazane. Zarówno samo przesunięcie w czasie jak i powrót nowego Henry’ego jest bardzo dobrze rozpisane, bardzo dobrze narysowane i doskonale przedstawia nam zmianę zachodząca w bohaterach. Finałowy cliffhanger sugeruje natomiast ciekawe wydarzenia w kolejnych dwóch zeszytach ale też sam ostatni kadr wypadł umiarkowanie dobrze.
Dodatkowo w komiksie umieszczono dwie krótkie opowieści – miejską legendę dotyczącą rezydencji i retrospekcję z Wietnamu. Obie wyglądają bardzo ciekawe i różnią się kolorystycznie od reszty komiksu. Zarówno te elementy jak i pozostałe zmiany zachodzące w bohaterach tworzą mimo wszystko urozmaicony i ciekawy komiks. Niemal w całości niepotrzebny ale jednak ciekawy.
Autor: Mando
Data: 20.01.2015
|