The Dark Tower: Sorcerer

The Dark Tower SorcererOpis

Specjalny zeszyt przedstawiający niezależną historię próbującą dogłębnie zbadać niewiarygodne życie Martena Broadcloaka. Dowiemy się o jego śmiertelnych, tajnych zamiarach i jego prawdziwym celu jakim nie jest służenie Karmazynowemu Królowi, a wspięcie się na szczyt Mrocznej Wieży i zostanie władcą wszelkiego stworzenia! Zeszyt został napisany przez Robin Furth, siłę napędową serii 'The Dark Tower’ oraz narysowany przez Richarda Isanove’a, którego olśniewające kolory pomagały każdemu zeszytowi stać się dziełem sztuki. Jest to pozycja, której żaden fan Stephena Kinga nie może sobie odmówić!

Informacje

  • okładka: Richard Isanove
  • Ilustracje: Richard Isanove
  • scenariusz: Peter David, Robin Furth
  • liczba stron: 32
  • data wydania: luty 15 kwietnia 2009

Dodatki

  • Behind the Scenes of The Sorcerer by Robin Furth

 

Plansze

Recenzja

’Sorcerer’ jest komiksem wyjątkowym i też wyjątkowo oczekiwałem jego pojawienia się. Od początku istnienia tej serii, liczyłem na małe projekty (one-shoty, mini-serie) opisujące historie poboczne i tworzone przez innych artystów. Niestety jak się niebawem okazało był to zaledwie pierwszy krok Richarda Isanove na samotnej drodze do Mrocznej Wieży (Jae Lee opuścił ka-tet), a zatem i wydźwięk zeszytu okazał się zupełnie inny niż ten oczekiwany. Nie był to poboczny eksperyment, a wprowadzenie czytelników w nowy świat, kreowany nawet w głównej serii przez nowego rysownika. Po przeczytaniu 'Sorcerera’ okazało się, że zapowiedzi odnośnie samodzielnej historii też nie zostały spełnione. Komiks jest bardzo silnie powiązany z całym projektem i w zasadzie jako osobny twór nie funkcjonuje, a tym samym rozwiało się wszystko to na co czekałem. Czy zatem jestem zawiedziony? Absolutnie nie. 'Sorcorer’ zachwycił i zaskoczył mnie w zasadzie pod każdym względem!Najpierw weźmy na ruszt treść zeszytu. Marvel zapowiadał, iż poznamy „niezależną historię próbującą dogłębnie zbadać niewiarygodne życie Martena Broadcloaka”. Komiks oczywiście rzuca trochę światła na tę postać, poznajemy okoliczności jego narodzin plus kilka ciekawostek (m.in. nowe nazwisko z kategorii RF czy jego rodzinę), ale w zdecydowanej większości jest to historia bardzo ściśle powiązana z mini-serią 'Treachery’. Obserwujemy tu wydarzenia opisane w trzeciej serii, ale tym razem widzimy wszystko od strony tych złych. Owszem głównym bohaterem jest tu Marten (John Farson niewiele mu ustępuje) i w takim stężeniu jeszcze nie obserwowaliśmy nigdzie tej Ciemnej Strony, ale nie jest to niezależna historia. Komiks wyjaśnia wydarzenia z 'Treachery’ i świetnie wprowadza czytelnika do 'Fall of Gilead’ (zresztą nawet ostatnia plansza kończy się tekstem „Ciąg dalszy w FOG”), a tym samym staje się łącznikiem między tymi seriami i raczej na pewno znajdzie się w czwartym albumowym wydaniu jako Prolog. Skłamałbym jednak gdybym napisał, że nie ma tu nic nowego. Fanom Wieży zaserwowano kilka prawdziwych rewelacji. W 'Mrocznej Wieży 4′ w jednym zdaniu poruszono wątek rodzeństwa Rolanda (King nie zaprzeczył temu w późniejszych wywiadach ale też nigdy nie rozwinął tematu). Tym razem dostajemy też tylko strzępek informacji, ale taki, który wyjaśnia już znacznie więcej. Poza tym wracamy do postaci barda i jak się okazuje bohater ten ma jeszcze coś do powiedzenia w tym uniwersum. Obserwując wydarzenia z obozu wroga, automatycznie dostajemy kilka informacji odnośnie bohaterów występujących w książkach, których losy zostały po prostu urwane. Najciekawsze natomiast jest nowe spojrzenie na śmierć Gabrielle. Komiks stawia to wydarzenie w całkowicie nowym świetle, w zasadzie wywracając do góry nogami teorię odnośnie podstępu Rhei opisaną w MW4 (już 'Treachery #6′ wyjaśnił nam, że czarownica nie miała z tym nic wspólnego, ale teraz wiemy dokładnie dlaczego Gabrielle zginęła). Co się tyczy treści komiksu, ja jestem zachwycony i uważam, że pierwszy sprawdzian przed 'The Talisman’, Robin zdała śpiewająco (Furth będzie samodzielną scenarzystką kolejnego kingowego projektu komiksowego co wśród wielu budziło obawy).

Jeżeli chodzi natomiast o warstwę wizualną… jeszcze nie jestem do końca przekonany. Pierwsze plansze z prologu, zaserwowane na stronie Marvela, po prostu zwaliły mnie z nóg. Wcześniej nie byłem przekonany czy Isanove da radę ciągnąć ten projekt samodzielnie (zresztą jego ilustracje do opowiadań Robin często mi się nie podobały). Pierwsze plansze jednak rozwiały wstępnie moje wątpliwości. Prolog 'The Sorcerer’ po prostu zachwyca! Potem jednak trafiają się zgrzyty. Szczególnie postacie zbyt często są przeciętnie wykonane. Marten na pierwszych planszach jest nawet lepszy niż w wersji Lee, ale pozostali bohaterowie już niekoniecznie. Aileen, Farson czy nawet Bert i Alain wyglądają nienajlepiej (szczególnie Alain, a była to najgorsza postać Lee i wydawałoby się, że nie sposób go gorzej namalować). Z jednej strony komiks zachowuje styl poprzednich serii, ale z drugiej jest jednak duża różnica. Bardziej szczegółowe tło, wyraźniejsze postaci (wcześniej wszystkie ginęły w cieniu i zlewały się z tłem). Największym plusem są natomiast całostronicowe kadry, które u Lee ograniczały się do jednego prostego rysunku, jaki można by z powodzeniem umieścić w miniaturce, a tutaj prezentują wiele wydarzeń płynnie przechodzących w siebie i niosących ze sobą dużo treści. Naprawdę bardzo dobrze to wygląda. Nie umiem jeszcze powiedzieć czy Richard poradzi sobie z główną serią, ale z 'Sorcerera’ jestem w sumie zadowolony. Było kilka wpadek, ale Lee też takowe miewał.

Na koniec wypada wspomnieć, że komiks ma tylko 32 strony (przypominam, że GB miało 48, a LRH i Trachery po 40), a tym samym bardzo ograniczono dodatki (są tylko 3 strony napisane przez Robin). Nie wiem czy tak już pozostanie, czy to tylko przy one-shotach, ale ja w zasadzie nie liczyłem nawet tutaj na dodatki. Czekałem tylko na dobrą historię, a dostałem opowieść rewelacyjną. I może nie było to coś czego się spodziewałem, ale ja osobiście lubię taką rozbudowę znanych już wydarzeń pokazanych z innej perspektywy. Nie mogę więc wystawić innej oceny niż maksymalną.

Autor: Mando
Data: 19.02.2009