Zlot Fanów Stanleya Kubricka

W dniach 26-27 lipca w Krakowie odbył się zlot fanów Stanleya Kubricka z okazji rocznicy jego 86 urodzin. Zorganizowane w te dni atrakcje przyciągnęły uwagę nie tylko fanów reżysera, ale także mnie – fankę Stephena Kinga, gdyż główną atrakcją tegorocznego zlotu było spotkanie z aktorkami, które zagrały bliźniaczki w filmie 'Lśnienie’. Pierwszego dnia zainteresowani mieli okazję spotkać się z siostrami Burns w kinie Kijów. Centrum i wziąć udział w panelu Q&A. Natomiast drugiego dnia zwiedzający wystawę poświęconą Kubrickowi w Muzeum Narodowym mogli zrobić sobie zdjęcia z bliźniaczkami na tle ich wizerunku w części wystawy poświęconej oczywiście 'Lśnieniu’.

26.07, Q&A w kinie Kijów.Centrum

 

Spotkanie z bliźniaczkami rozpoczęło się o godzinie 17.45 w sali kinowej (podobno największej w Krakowie;)) i aby móc w nim uczestniczyć trzeba było kupić bilet na projekcję filmu 'Barry Lyndon’, która odbyła się o godzinie 19.00, zaraz po zakończeniu spotkania. Zainteresowanych spotkaniem było sporo, ale nie na tyle, by czekać w ogromnych kolejkach i stawiać się na miejscu kilka godzin przed czasem. Ja przyszłam na spotkanie kilka minut przed planowaną godziną rozpoczęcia i bez problemu weszłam na salę jako jedna z pierwszych aby zająć sobie miejsce w drugim rzędzie.
Spotkanie było poprowadzone przez Artura Piskorza, który rozmawiał z siostrami Burns oraz zadawał im pytania podane wcześniej na kartkach przez publiczność. Rozmowa była prowadzona w języku angielskim, a następnie tłumaczona przez prowadzącego na język polski.
W punktach przedstawię kilka interesujących informacji, które udało mi się zapamiętać:

Stanley Kubrick nie szukał do tej roli prawdziwych bliźniaczek ani sióstr, ale gdy został przywitany wypowiedzianymi jednocześnie słowami „Dzień dobry Panie Kubrick”, dziewczynki go urzekły. Kiedy siostry Burns otrzymały rolę miały około 10 lat.

Mimo tego, że w filmie pojawiają się na około 40 sekund, na planie spędziły wiele tygodni, gdyż nie było wiadomo, kiedy Kubrick będzie chciał nakręcić scenę z ich udziałem.

Początkowo kupiono tylko po jednej sztuce sukienek, w których wystąpiły dziewczynki. Gdy Kubrick oznajmił, że przyda się ich więcej w razie dubli, okazało się, że wszystkie zostały już wyprzedane. W związku z tym scena z użyciem krwi musiała być nakręcona perfekcyjnie za pierwszym podejściem, a dziewczynki miały nawet obrysowany kontur na podłodze, gdzie miały leżeć.

Siostry dodały także, że po nakręceniu scen z ich udziałem i krwią nie miały żadnych koszmarów (była to odpowiedź na jedno z pytań zadanych przez publiczność), a Stanley Kubrick wcześniej im wytłumaczył, że wszystko jest udawane. Dziewczynki raczej nie wiedziały, że film, w którym grają to horror.

Pierwszy raz obejrzały film w wieku około 18-20 lat, gdy były już na studiach. Film nie był dla nich straszny, bo trudno bać się Jacka Nicholsona, który świętował z nimi ich urodziny (aktorki nie mogły dojść do porozumienia czy to były 11 czy 10 urodziny) na planie i z którym dzieliły się tortem 🙂

 

Po spotkaniu chętni mieli 3 minuty, aby zrobić sobie zdjęcia z siostrami Burns. Nie było tłumów, każdy kto chciał zdążył zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie oraz zamienić z bliźniaczkami kilka słów. Ja po zrobieniu zdjęcia zadałam im jeszcze dwa pytania: czy kiedykolwiek spotkały Stephena Kinga, oraz czy przeczytały książkę 'Lśnienie’. Ku mojemu zdziwieniu, odpowiedź na pierwsze pytanie była negatywna, natomiast na drugie oczywiście brzmiała „tak”.

 

Po zakończeniu seansu 'Barry Lyndon’, o godzinie 22:00 można było wznieść toast wraz z bliźniaczkami w Forum Przestrzenie, gdzie następnie o godzinie 22.30 odbyła się projekcja 'Lśnienia’.

27.07, Spotkanie w Muzeum Narodowym

Drugiego dnia, nazwanego Niedzielą Bliźniaków, zwiedzający wystawę poświęconą Stanleyowi Kubrickowi mieli okazję po raz kolejny spotkać się z bliźniaczkami. Po godzinie 15 rozpoczęło się oprowadzanie sióstr Burns po wystawie i gdy dotarły do pomieszczenia poświęconemu 'Lśnieniu’, czekała tam na nie już gromadka fanów. Tym razem czas na robienie zdjęć był dłuższy niż dnia poprzedniego, każdy bez problemu zdążył zrobić sobie z aktorkami zdjęcie (lub kilka) na tle ich wizerunku znanego z filmu.

Podsumowując, oba spotkania przebiegły w bardzo miłej i serdecznej atmosferze, panie z chęcią odpowiadały na pytania, rozmawiały z fanami i pozowały do zdjęć. Nie miały też nic przeciwko grupkom ludzi, które podążały za nimi robiąc zdjęcia, gdy zwiedzały wystawę. Niestety jedna rzecz mnie zawiodła – z nieznanych powodów aktorki nie chciały dawać autografów, lecz mimo to myślę, że każdy wrócił ze spotkań zadowolony z pamiątkami w postaci wspólnych zdjęć i z miłymi wspomnieniami.

 

Patrycja Jakubek