Smętarz dla zwierzaków. Początki

Opis

W roku 1969 młody Jud Crandall marzy o tym by wynieść się z rodzinnego miasteczka Ludlow w Maine, jednak odkrywa pochowane złowrogie tajemnice i musi stawić czoła mrocznej historii swojej rodziny, która na zawsze zwiąże go z Ludlow. Razem ze swoimi przyjaciółmi staje do walki ze starożytnym złem, które opanowało Ludlow i gdy zostało już odkryte może zniszczyć wszystko co stanie na jego drodze.

 

Twórcy:

  • Reżyseria – Lindsey Anderson Beer
  • Scenariusz – Lindsey Anderson Beer, Jeff Buhler

Występują:

  • Jud Crandall – Jackson White
  • Dan Crandal – Henry Thomas
  • Kathy Crandal – Samantha Mathis
  • Bill Baterman – David Duchovny
  • Timmy Baterman – Jack Mulhern
  • Manny – Forrest Goodluck
  • Norma – Natalie Alyn Lind
  • Majorie Washburn – Pam Grier

 

Info:

  • Tytuł oryginalny: Pet Sematary: Bloodlines
  • Data premiery: 2023
  • Długość: 87 min
  • Format: film telewizyjny

 

Galeria zdjęć:

Recenzja

„Smętarz dla zwierzaków. Początki” to prequel ekranizacji powieści Stephena Kinga zrealizowanej w roku 2019. Ekranizacji, którą oceniam bardzo pozytywnie, w której jak już nadmieniałem w recenzji tego filmu, naprawiono w mojej ocenie wielki błąd pisarza ale też stworzono świetny klimat. W jakiś czas po premierze wspominano, że mógłby powstać kolejny film w tym świecie i uznałem to za całkiem sensowny pomysł. Sam King przecież w swojej książce wplótł rozdział przedstawiający wydarzenia jakie miały miejsce na długo przed tymi rozgrywającymi się w powieści. A że był to bardzo ciekawy rozdział twórcy uznali, że na jego podstawie można stworzyć film pokazujący wydarzenia z młodości Juda Crandala i tak też się stało.

Film przenosi widza w lata sześćdziesiąte, gdy Jud jest młodym chłopakiem. Planuje wynieść się z Ludlow, w którym nie widzi dla siebie miejsca ale też nie wie, że dorośli skrywają przerażające tajemnice. Tajemnice, które wychodzą w końcu na jaw, gdy Bill Baterman postanawia pochować swojego syna na cmentarzysku Mikmaków.

Pomysł na fabułę był dobry, niestety z realizacją poszło gorzej. Scenariusz ma trochę głupotek, nielogiczności, momentami jest zbyt pośpieszny, innym razem zawiera sceny niekoniecznie potrzebne. Ale chyba największą wadą jest to, że nie można zżyć się z bohaterami tej historii, nikt nie staje się widzowi bliski i tym samym odejścia kolejnych osób nie wywierają żadnych emocji. Jeśli już żal było mi którejś śmierci to tylko dlatego, że lubię aktorów, których bohaterowie zginęli.

Film jest też „tani”, co widać szczególnie w charakteryzacji ale też w prowadzeniu kamery. Niektóre sceny czy to ataku psa czy walki nakręcono tak, że właściwie nic nie pokazano, widz widzi dopiero efekt końcowy. Ten aspekt bardzo mocno rzuca się w oczy i potęguje złe wrażenia. Aktorzy nie mieli wielu okazji do wykazania się kunsztem i pokazania czegoś wybijającego się ponad przeciętność. Henry Thomas czy David Duchovny to zawsze duży plus jakiegokolwiek filmu i serialu i miło było ich tutaj zobaczyć ale to tyle.

Co się udało to stworzenie pewnego klimatu, mroku i może lekkiego napięcia w ostatnim akcie. Generalnie nie jest to film zły, obejrzałem go nawet z jakąś tam malutką przyjemnością (szczególnie drugą połowę) jednak po filmie z 2019 miałem nadzieję na coś dużo lepszego niż ostatecznie powstało. Szkoda, bo materiał źródłowy pozwalał na więcej, na pewno film powinien być dłuższy, 97 minut to ewidentnie za mało co widać było w kilku miejscach. Fajnie byłoby zobaczyć więcej wydarzeń z dalekiej przeszłości, fragment pokazujący wydarzenia sprzed kilkuset lat to zaledwie kilka scen. Myślę, że to dobry temat na kolejny film, i kto wie, może taki powstanie bo twórcy nie wykluczają powrotu do tej franczyzy.

Autor: nocny