Podpalaczka
|
||
OpisAndy McGee zachęcony możliwością szybkiego zarobienia dwustu dolców, decyduje się uczestniczyć w ryzykownym eksperymencie. Zastrzyk testowanego specyfiku (rzekomo miał to być nieszkodliwy środek halucynogenny) powoduje osobliwe zmiany w psychice. Wkrótce wraz z żoną i dzieckiem, którzy też zostali poddani badaniom, dowiadują się, że każdy z nich otrzymał nowe zdolności. Andrew siłą woli potrafi zmusić innych do określonych zachowań, jego żona Vicky odkrywa w sobie zdolności telepatii i telekinezy, a córeczka Charlie potrafi rozniecać ogień na odległość. Spokój rodzinny zamienia się w koszmar, gdy do akcji wkraczają agenci z wywiadu interesującego się ich niezwykłymi zdolnościami… |
||
Galeria zdjęć:
|
||
Recenzja |
||
Wybór Marka Lestera na zekranizowanie 'Podpalaczki’ był krokiem dosyć śmiałym. Co prawda King w tym czasie był już znanym twórcą o dosyć ugruntowanej pozycji rynkowej, jednak 'Firestarter’ nie jest tym typem powieści, z którym kojarzone jest powszechnie nazwisko Stephena Kinga. Lester okazał się jednak reżyserem dość wszechstronnym, który nie trzymał się kurczowo jednego gatunku filmowego, a wręcz przeciwnie – z przyjemnością sięgał zarówno po dramaty, horrory, s-f, filmy przygodowe oraz akcji, toteż nie powinno nikogo dziwić, że całkiem nieźle poradził sobie z 'Podpalaczką’. Andy McGee (David Keith) wraz ze swoją córeczką – Charlie (w tej roli młodziutka Drew Barrymore) żyją w ciągłym napięciu, uciekając przed organizacją rządową, zwaną Sklepikiem. A wszystko to za sprawą niezwykłych zdolności, jakie posiadają Andy i Charlie. Andy bowiem potrafi „pchać” ludzi, tzn. wywierać na nich bezpośredni, umysłowy wpływ, przejmując tymczasowo nad nimi kontrolę. Specjalnością Charlie jest natomiast pirokineza, czyli rozpalanie ognia za pomocą własnych myśli. Ich moce są wynikiem eksperymentu z substancją LOT6, któremu poddali się jeszcze na studiach Andy i Vicky (Heather Locklear), którzy później zostali małżeństwem. Nikt nie przypuszczał, że owocem ich związku będzie dziecko, które będzie miało w genach nadzwyczajne i zarazem śmiercionośne zdolności. Pojawienie się dziewczynki na ziemskim padole nie uszło jednak uwagi agentów rządowych. Sklepik nie daje za wygraną i zrobi wszystko, aby odnaleźć Andyego i Charlie… 'Podpalaczka’ to adaptacja powieści Stephena Kinga pod tym samym tytułem. Zasadniczo film nie odbiega od treści książki, ale są pewne zastrzeżenia, o których powiemy sobie nieco dalej. 'Firestarter’ gatunkowo bliżej jest do s-f, aniżeli tradycyjnego horroru. Wszystko to oczywiście zakrapiane jest solidną dawką dramaturgii. Widz podświadomie trzyma kciuki za głównych bohaterów, którzy przecież są jacy są nie ze swojej winy (a już na pewno nie Charlie). Andy i Charlie chcą żyć jak normalni ludzie, mieć prawo do prywatności oraz wzajemnej miłości. Ich nieustanna ucieczka jest wyrazem buntu przeciwko traktowaniu ich jako dziwolągów, czy zwykłych królików doświadczalnych. Prawie wszystkie ważniejsze wątki zostały przedstawione w filmowej wersji 'Podpalaczki’ poprawnie. Udało się nawet twórcom za pomocą całkiem zręcznych retrospekcji poniekąd oddać klimat myśli Andyego, tak jak to miało miejsce w powieści. Sam wygląd Johna Rainbirda wcale nie wydaje się tutaj szokować, czy nawet straszyć, tak jak w książce. Rainbird jest w filmie znacznie bardziej ludzki, nie wzbudza aż takiej antypatii. Końcówka 'Podpalaczki’ została nieco zmieniona w stosunku do dzieła Kinga, a co za tym idzie, film stracił przez to trochę na wartości, moim zdaniem. Zabrakło mi tutaj przedstawienia planowania Andyego, jak również jego metamorfozy, którą świetnie w powieści ilustrowała jego tusza. Ponadto oglądając 'Firestarter’ brakowało mi również ukazania dedukcji Rainbirda. W filmie bowiem wszystko wyjawia mu Charlie i w ten sposób ma on wszystko podane na tacy. Ów braki można zaliczyć do nielicznych minusów adaptacji. Warto także zwrócić uwagę na grę aktorską młodziutkiej wówczas Drew Barrymore, która zagrała Charlie. Połączenie jej dziecięcej niewinności ze śmiercionośnymi zdolnościami robi całkiem niezłe wrażenie. Barrymore bez większych trudności uniosła ciężar swej roli, tworząc dosyć przekonywująca kreację. Na plus zaliczyłbym także efekty specjalne, które widoczne są przede wszystkim w finale tej produkcji. Są one na tyle wyważone, że raczej nie odniesiemy wrażenia, że mamy do czynienia z przerostem formy nad treścią, co się tak często zdarza we współczesnej kinematografii made in USA. Pomimo paru mankamentów, jest to całkiem udana ekranizacja, która w sposób dobry odzwierciedla treść książki. Co prawda, dzieło Lestera nie dorównuje powieści, jednak myślę, że wizja tego reżysera powinna zadowolić niejednego wielbiciela twórczości Króla, a podejrzewam, że nawet i 'zwykli’ widzowie powinni być usatysfakcjonowani. Autor: Mario |