Opowieści z Ciemnej Strony
|
||
OpisNa film składają się trzy krótkie opowieści. Pierwsza. „Lot 249” opowiada o studencie, który jest prześladowany przez ożywioną mumię. Druga, „Cat From Hell” przedstawia milionera, który wynajmuje płatnego mordercę do zabicia kota, a trzecia, „Lover’s Vow” opowiada o mężczyźnie, który jest świadkiem dziwnego morderstwa i obiecuje nie mówić nigdy o tym co zobaczył. „Cat From Hell” przedstawia Drogana, milionera, który zatrudnia Halstona by zlikwidował kota, który zabił kilka bliskich mu osób. Drogan jest przekonany, że będzie kolejną ofiarą bo zabił tysiące kotów, przeprowadzając badania laboratoryjne. Halston spędza przerażającą noc z kotem a gdy rano Drogan przychodzi by sprawdzić czy Halston wykonał zadanie to co widzi powoduje u niego atak serca… |
||
Galeria zdjęć: |
||
Recenzja |
||
Już od najmłodszych lat uwielbiałem oglądać, krótkie historyjki z dreszczykiem. Takie seriale jak 'Strefa mroku’, 'Po tamtej stronie’ czy 'Opowieści z krypty’ to dla mnie prawdziwe arcydzieła i chyba właśnie dzięki nim do dzisiaj interesuję się grozą i wszelkimi odmianami horroru. Serialu 'Opowieści z ciemnej strony’ nie dane było mi poznać poza dwoma epizodami nakręconymi właśnie na podstawie tekstów Kinga. Niestety telewizja polska nigdy nie zaserwowała nam tego cyklu i pozostaje tylko mieć nadzieję, ze jeszcze kiedyś się to zmieni. Kinowa wersja składa się z trzech półgodzinnych historii oraz opowiastki głównej łączącej wszystko w spójną całość. Jeżeli chodzi o te trzy filmiki to prezentują one bardzo wysoki poziom. Niestety o 'tkance łączącej’ nie można już tego powiedzieć. Jest to współczesna historia Jasia i Małgosi (w zasadzie w tym przypadku tylko Jasia) walczących ze współczesną Babą Jaga. Trochę to banalne, ale dzięki Bogu nie wpływa w znaczącym stopniu na ocenę całości. Historie, które zaserwowano nam w tym obrazie to w kolejności: 'Lot 249′ (inspirowane opowiadaniem sir Arthura Conana Doyle’a), 'Cat from Hell’ (nakręcone na podstawie tekstu Stephena Kinga) oraz 'Lower’s vow’. W zasadzie recenzja w tym serwisie powinna obejmować tylko drugi filmik, ale chyba należy powiedzieć chociaż kilka zdań na temat pozostałych. Szczególnie, że są to bardzo ciekawe opowiastki. 'Lot 249′ to historia kilku studentów, którzy pewnego dnia otrzymali przesyłkę zawierająca prawdziwa mumię. Korzystając z zaklęcia, które odnaleźli w brzuchu wiekowego nieboszczyka, ożywiają jej, od wieków martwe, ciało. Konsekwencje tego czyny (jak łatwo się domyślić) nie są niczym miłym. Jest to chyba najlepszy filmik jaki znalazł się w zestawie zaserwowanym nam przez twórców. Klimatem bardzo przypominał mi 'Opowieści z krypty’. Nakręcony z przymrużeniem oka, zabawny, a jednocześnie ociupinkę straszny i naprawdę trzymający w napięciu. Jednym słowem: rewelacja! Ostatni w kolejce – 'Lower’s vow’ – jest historią miłosną. To filmik z morałem bardziej kojarzący się z serialem 'Po tamtej stronie’. Początkowo chciałem napisać, że to najsłabsza część filmu (sugerując się głównie beznadziejnie wykonanym potworem), ale nie mogę tego powiedzieć. Mimo tego, że główny stwór bardziej śmieszy niż straszy to sama historia jest naprawdę ciekawa. Taki właśnie był serial 'Po tamtej stronie’. Wykonanie bardzo często pozostawiało tam wiele do życzenia, ale nie o wykonanie w nim chodziło. Liczyła się sama opowieść, a w szczególności jej końcówka i morał płynący z filmu. Na pocieszenie można jeszcze powiedzieć, ze mimo, iż potwór wygląda żenująco to scena przemiany (przynajmniej w początkowej fazie) robi wrażenie. Wreszcie dochodzimy do tego co nas, jako fanatyków Kinga, najbardziej interesuje. Tekst Króla (na podstawie, którego nakręcono ten epizod) jest bardzo dobry i (co niesamowicie mnie ucieszyło) jego ekranizacja pod tym względem niczym mu nie ustępuje. Jeżeli chodzi o treść to film dość mocno odbiega od swego pierwowzoru. Oczywiście główny watek został zachowany i odtworzony z dokładnością do najdrobniejszych szczegółów jednak niektóre wydarzenia pominięto (lub dość mocno zmieniono ich treść). Całe szczęście nie obniża to radości z oglądania. Co się tyczy samej końcówki to ona również została nieco rozszerzona. W tekście Kinga na zakończenie mieliśmy zaserwowane pewne niedopowiedzenie. Ostateczne rozwiązanie pozostawało w wyobraźni czytelnika. Tutaj wszystko zostało dociągnięte do końca. Mimo tego nie uważam aby był to minus tej produkcji. Film posiada wspaniały klimat i bardzo fajnie się go ogląda. Końcówka, dzięki zmianom wprowadzonym przez Georga A. Romero, jest bardziej widowiskowa (i chyba lepiej pasująca do tej formy przekazu), a całość bardzo dobrze współgra z resztą epizodów tworząc ostatecznie bardzo ciekawy obraz, który polecam każdemu kto podobnie jak ja w młodości zarywał noce w oczekiwaniu na kolejne odcinki ukochanego serialu. Autor: Mando |