Mr. Mercedes sezon 3
|
|||
OpisMorris Bellamy napada na farmę, gdzie przed światem ukrywa się genialny pisarz, John Rothstein. Naraził się Bellamy’emu nie tylko tym, że od lat niczego nie wydał. Zrobił coś gorszego: zmienił swojego zbuntowanego bohatera – idola Morrisa i jego pokolenia – w oportunistę. Czyż nie zasłużył na śmierć? Peter Saubers, syn jednej z ofiar ataku Pana Mercedesa, przypadkiem znajduje kufer, a w nim gęsto zapisane notesy i… 20 000 dolarów. Kiedy wkrótce Bellamy wychodzi na wolność, Peterowi zaczyna grozić śmiertelne niebezpieczeństwo. Detektyw Bill Hodges i jego dwoje pomocników muszą znowu stanąć oko w oko z szaleńcem, w dodatku mocno zdesperowanym. |
|||
Galeria zdjęć: |
|||
RecenzjaTrzeci sezon serialu „Mr. Mercedes” to adaptacja drugiego tomu serii książek o detektywie Billu Hodgesie. Pierwszy i trzeci tom tworząc niejako zamkniętą całość opowiadającą o tytułowym bohaterze zostały zekranizowane w pierwszej kolejności, a na koniec zostawiono tom „Znalezione nie kradzione”, w którym Stephen King przedstawił poboczną historię nie związaną z mordercą z mercedesa. Jak już pisałem w recenzji tejże książki a i pewnie w recenzji poprzedniego sezonu czy w podsumowaniach rocznych, tom drugi nie pasuje fabularnie do trylogii, ciekawiło mnie więc bardzo jak wybrną z tego kłopotu scenarzyści i producenci. Tytuł serialu to „Mr. Mercedes” a ten zginął w drugim sezonie, jaki jest więc sens tworzenia kontynuacji? Książka „Znalezione nie kradzione” opowiada o napadzie na pisarza, jego morderstwie, kradzieży jego niewydanych dzieł oraz o walce o nie pomiędzy sprawcą i przypadkowym dzieciakiem, który wplątuje się w cały ten bałagan. Na zupełnym marginesie obserwujemy jak detektyw Hodges odwiedza Pana Mercedes leżącego w śpiączce w szpitalu. Wątek głównych bohaterów trylogii jest totalnie zmarginalizowany, dopiero w drugiej części książki Hodges wraz z Jeromem i Holly wychodzą z cienia i włączają się do sprawy zamordowanego pisarza. Twórcy serialu stanęli przed zadaniem połączenia tej historii z tym co widzowie mogli oglądać przez poprzednie dwa sezony. Stworzono więc zupełnie nowy wątek, którego nie było w książkach Kinga, Lou Linklatter zostaje oskarżona i postawiona przed sądem za zabójstwo Pana Mercedesa. Widz obserwuje więc naprzemiennie obie historie, które połączyli postaciami Billa i Holly. Jako, że tytuł serialu zobowiązuje, potrzebne było coś więcej więc Lou popada w obłęd widząc i słysząc Mercedesa. Tak jak w przypadku trylogii Kinga tak i w przypadku serialu uważam, że lepiej dla spójności całości byłoby opuszczenie historii ze „Znalezione nie kradzione”. Jednak skoro już zdecydowano się na kontynuację, muszę przyznać, że twórcy wybrnęli z kłopotu bardzo dobrze i stworzyli interesujący pomost pomiędzy wydarzeniami książkowymi i serialowymi. Zarówno historia skradzionych rękopisów zamordowanego pisarza jak i sprawa sądowa Lou przykuwały moją uwagę i oba wątki śledziłem z równym zaciekawieniem. Oba otrzymały równą ilość czasu antenowego więc uniknięto wrażenia, że któryś z nich jest tylko na doczepkę. Do wątku zabawy w kotka i myszkę pomiędzy Morisem i Petem wprowadzono nową bohaterkę, której nie znajdziemy na kartkach powieści. Przyznam, że bardzo spodobała mi się ta postać, Kate Mulgrew zagrała świetnie ubogacając tę część serii. Gabriel Ebert w roli Morrisa również wypadł bardzo dobrze, wszystkie sceny z tą parą były intensywne, czasem mocne, innym razem zabawne. Tę część trzeciej serii oceniam bardzo dobrze. Z drugiej strony obserwujemy proces Lou i ta część także do mnie trafiła gdyż bardzo lubię filmy / seriale sądowe. Breeda Wool dostała tu jedną z pierwszoplanowych ról, dziewczynę targaną przerażeniem i zaczątkami obłędu i wypadła przekonująco. W drugim sezonie postacie Holly i Jeroma zostały dość poważnie zmarginalizowane, w tej odsłonie powracają już na należne im miejsce u boku detektywa Hodgesa co przywitałem z radością bo polubiłem tę dwójkę. Trzeci sezon oceniam więc pozytywnie, może nawet lepiej niż drugi. Tam dużym negatywnym zaskoczeniem były dla mnie dwa ostatnie odcinki, które znacząco wpłynęły na ocenę sezonu, tutaj wszystko grało do samego końca. Udało się zamknąć zarówno sezon jak i cały serial, obie linie fabularne były ciekawe, dobrze poprowadzone i spięte w finale. Cały serial uważam za jedną z ciekawszych pozycji w kingowej filmografii, która w wielu aspektach poprawiła to co stworzył Stephen King w swoich książkach. Autor: nocny
|
|||