Marzenia i koszmary odc. 4: Koniec całego bałaganu
Recenzje odcinka „Koniec całego bałaganu”
’The End of the Hole Mess’ to jeden z bardziej oczekiwanych przeze mnie epizodów. Lubię opowiadanie na podstawie, którego oparto scenariusz tego odcinka. Po ekranizacji spodziewałem się czegoś w stylu serialu 'Po tamtej stronie’. W końcu tematyka opowiadania jest zbliżona do tego co prezentowała sobą tamta seria (niedaleka przyszłość, nie do końca udany eksperyment mający na celu uratowanie świata, zagłada ludzkości itd.). Ostatecznie w pewnym sensie otrzymałem to czego się spodziewałem. Druga połowa filmu jest zrobiona właśnie w takich klimatach. Bardzo zaskoczyła mnie natomiast pierwsza część odcinka. Oczywiście ponownie mam na myśli miłe zaskoczenie.
Co odróżnia ten film od pierwowzoru to fakt, iż Howie nie jest tutaj pisarzem, a reżyserem zaś cała jego opowieść nie jest sporządzana w formie tekstu tylko rejestrowana na taśmie filmowej. Zmiana jak najbardziej oczywista biorąc pod uwagę z jaką formą przekazu mamy tutaj do czynienia. Poza tym dostajemy naprawdę wierną ekranizację. Całe opowiadanie (bez cięć i bez dodatków) zostało przeniesione na szklany ekran. Jest to jak do tej pory pierwszy tak dokładnie zekranizowany odcinek. Sam początek historii sprawia wrażenie bardzo słodkiego filmu familijnego. Ogląda się to niczym baśń. Większość wspomnień przedstawiona jest w formie zapisów na taśmach filmowych (coś w stylu czołówki serialu 'Cudowne lata’). Nagrania te przeplatają się z serią (z pozoru kiczowatych) zdjęć przedstawiających sceny z życia braci i ich rodziny. Wszystko to, przy akompaniamencie bardzo ciekawej muzyki, tworzy naprawdę zadowalający efekt.
Po całej serii rodzinnych wspomnień, narrator opowieści w brutalny sposób sprowadza nas na ziemię, uświadamiając widzów jak ostatecznie zakończyła się historia jego brata. Od tej pory odcinek przybiera inną formę. Wspomnienia pochodzą z nieco bliższej przeszłości i pokazywane są już jak zwykły film.
Po przekroczeniu półmetka mogę powiedzieć tylko jedno. Tego serialu po prostu nie sposób nie lubić. Jak do tej pory każdy odcinek pokonuje bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę. Wykreowane w tym epizodzie postacie, może nie zapadną mi w pamięci jak wcześniejsi bohaterowie, ale są to ponownie przykłady bardzo dobrego aktorstwa. Zdjęcia po raz kolejny prezentują się po prostu genialnie, muzyka jest jak zwykle na najwyższym poziomie, a sam klimat opowieści jest najzwyczajniej w świecie rewelacyjny. Do tego po raz pierwszy otrzymujemy prawdziwą, wierną ekranizację i naprawdę nie wiem czego można by chcieć więcej. Może trochę bardziej prawdopodobnej historii, ale to już jedynie rzecz gustu.
Przed projekcją odcinka obawiałem się tylko jednej rzeczy. Mikael Salomon – reżyser epizodu – przed dwoma laty stworzył coś co miało być nową ekranizacją książki 'Miasteczko Salem’. Co z tego wyszło wszyscy widzieli. Nie było to najlepsze widowisko. Myślę jednak, że tym odcinkiem pan Salomon odpłacił za część swoich grzechów. Kto wie może uda mu się nawet zagrzać miejsce w sercach fanów Kinga. W końcu przed nami jeszcze jeden odcinak w jego wykonaniu – 'Autopsy Room Four’. Jak do tej pory z 'Marzeniami’ poradził sobie o wiele lepiej niż z wampirami. 'The End of the Hole Mess’ to kolejny świetny odcinek, który absolutnie polecam wszystkim niezdecydowanym widzom.
Autor: Mando
Opowiadanie 'Koniec całego bałaganu’ wydawało się jeszcze dziwniejszym wyborem na ekranizację niż 'Ostatnia sprawa Umney’a’. Tam, całe niemal opowiadanie to dialog, tutaj, na całą opowieść składa się monolog jednej osoby. Zastanawiałem się czy da się to przenieść na język filmowy? Czy nie będzie to nudny, przegadany epizod? Okazuje się, że nie ma się o co martwić, twórcy tego serialu nie zawiedli poraz kolejny i w zasadzie nie ma co się obawiać o następne odcinki, jestem pewny, że każdy kolejny będzie znakomity.
Stephen King przedstawił nam dwóch braci, jeden opowiada historię drugiego. Historię cudownego dziecka, którego geniusz i marzenia zrobienia czegoś wyjątkowego, wspaniałego dla ludzi, doprowadzają do końca ludzkości. Historia ta to zupełnie coś innego niż poprzednie odcinki serialu. To nie są ożywione zabawki ścigające płatnego zabójcę czy pradawne istoty na przedmieściach Londynu. Tym razem mamy poważną, przejmującą historię, temat, nad którym warto się zatrzymać, pomyśleć, podyskutować. Coś więcej niż czysta rozrywka.
To całkiem dobre opowiadanie ma teraz świetne odzwierciedlenie na ekranie telewizyjnym. Poznajemy życie Roberta dzięki monologowi Howiego, przeplatanego ciekawą mieszanką normalnego filmu z dodatkiem trójwymiarowych zdjęć i fragmentów z domowej kamery rodziny Fornoy. Mamy tutaj i zabawne momenty z dzieciństwa jak pierwszy lot ręcznie zbudowanym pojazdem latającym czy eksperymenty chemiczne i bardzo poważne, jak atak na World Trade Center oglądany przez całą rodzinę w telewizji. Dochodzimy w końcu do wydarzeń z niedalekiej przeszłości, które zakończyły się końcem wszystkiego…
W zasadzie o całej oprawie epizodu nie powiem nic nowego, jako, że po trzech wcześniejszych odcinkach wiem już, że pod każdym względem jest to doskonała produkcja, zarówno aktorstwo, zdjęcia i muzyka stoją za każdym razem na wysokim poziomie. Tutaj, jako, że mamy do czynienia z inną historią niż dotychczas, nie ma miejsca na szczególnie efektowną muzykę czy oprawę wizualną, są one stosowne do treści. 'The End Of The Whole Mess’ to wspaniała historia, ostatnie cztery minuty są niezwykle smutne, przejmujące i wzruszające. Polecam kilkukrotne obejrzenie tego odcinka, za każdym razem wrażenie jest jeszcze większe.
Połowa serialu za nami, mogę powiedzieć jedno, opowiadania zostały bardzo dobrze dobrane, mamy tu i świetną rozrywkę pełną akcji, niesamowitą mroczną i posępną wyprawę w świat Lovecratfa, zabawną i smutną zarazem opwieść rodem z lat ’30 oraz przejmującą, poważną historię o naturze ludzkiej, próbie zmiany świata i tragedii jaką się kończy. Już widziałem te odcinki kilkukrotnie i jestem pewien, że będę wracał do nich jeszcze wiele razy, dla mnie to najlepsze co mogło spotkać Kinga w przemyśle filmowym. Całym sercem liczę na kontynuację tego projektu.
Autor: nocny