Haven sezon 4 odcinek 6

Recenzja odcinka „Countdown”

Szósty epizod 'Haven’ to dla mnie wytchnienie ulgi. Wreszcie mogłem obejrzeć ten serial bez bólu, który towarzyszył mi od pewnego czasu. Tak jak wspomniałem przy omówieniu poprzedniego odcinka, można powiedzieć, że serial powoli wskakuje na na swoje miejsce, z którego się wykoleił. Dzisiejszy epizod od razu rozpoczyna się „kłopotem tygodnia” co jest bardzo miłym potwierdzeniem, że ciągnąca się przez czwarty sezon sprawa stodoły naprawdę już ma się ku końcowi i na pierwszy plan wychodzi kolejne śledztwo w sprawie kolejnego mieszkańca miasteczka. Oczywiście na drugim planie jest jeszcze sprawa Lexi – Audrey ale dużymi krokami zmierza ku końcowi i po tym odcinku w zasadzie można powiedzieć, że absolutnie wszystko już jest jasne i zamykamy ten temat. Na szczęście.

„Kłopot tygodnia” na początku przywodził mi na myśl powieść Kinga 'Komórka’, bo także i tutaj ludzie giną w specyficzny sposób przy udziale telefonów. Z czasem oczywiście dowiadujemy się, że pomysł jest inny. Jest całkiem niezły, pod tym względem odcinek oceniam dobrze. Bohaterowie mierzą się tutaj z czasem a takie zagranie zawsze buduje napięcie. Fajnie wkomponowano w to drugi temat, o którym wspominałem na początku czyli całą sprawę z Audrey i pomysłem na zabicie Nathana, co miałoby zakończyć wszelakie kłopoty w miasteczku. Coraz większą rolę zaczyna odgrywać brat Duke’a, który z bardzo nijakiej postaci z tła stanie się chyba kimś istotnym w dalszej fabule. W dzisiejszej odsłonie zaznaczył swoją obecność w dość mocny sposób zabijając jednego z ważniejszych bohaterów serialu. Mamy więc kolejnego zwolennika siłowego rozwiązania kwestii kłopotów, zobaczymy jak to się dalej rozwinie.

'Countdown’ to całkiem niezły epizod. Ma wszystko co posiadały odcinki, które chwaliłem w trzecim sezonie, czyli ciekawy kłopot i wpleciony w to wątek mitologiczny, a ten nie jest już tak irytujący jak był jeszcze niedawno. Także chyba znów mogę ostrożnie powiedzieć, że serial nie jest zły i ogląda się go nawet przyjemnie. Oby tak pozostało do końca tego sezonu.

Autor: nocny