Haven sezon 1 odcinek 12

Recenzja odcinka „Resurfacing”

Dzięki poprzednim dwóm epizodom 'Haven’ moja ocena serialu nieco się podniosła. Zgodnie z powszechnymi opiniami w Internecie, kilka ostatnich odcinków miało być dużo lepszych od pozostałej części pierwszego sezonu. Usatysfakcjonowany poziomem 10 i 11 odcinka zasiadłem do epizodu 12 ze spokojem. Niestety, ta odsłona nie dość, że nie należy do tej lepszej części to właściwie prawdopodobnie jest najsłabszym odcinkiem całości!

Zaczyna się ciekawie. Któregoś pięknego poranka jeden z mieszkańców miasteczka napotyka wyrzucony na brzeg dawno zaginiony kuter wraz ze szczątkami rybaka. Jednak w feralny rejs wypłynęło tym kutrem pięć osób więc pozostali nadal uznani są za zaginionych. Od tego momentu zaczynają dziać się dziwne rzeczy. Duchy? Czy ktoś obdarzony mocą telekinezy? Aby nie zdradzać treści więcej nie będę pisał na temat głównego wątku. Jak to zazwyczaj bywa, mamy tu jeszcze wątek poboczny, tym razem z Dukiem, który prosi Nathana o pomoc w rozwiązaniu swoich problemów związanych z nielegalnym handlem.

Główny wątek jest nudnawy, standardowo twórcom zwyczajnie nie udało się zbudować napięcia i na poczynania bohaterów patrzy się zupełnie beznamiętnie. Na deser, pod koniec odcinka dostajemy chyba największą głupotę serialu, ale to trzeba zobaczyć, nie będę opisywał bo zdradzę zakończenie. Powiem tylko, że można wybuchnąć śmiechem, tyle że wbrew intencjom twórców. Wątek poboczny zdecydowanie bardziej mnie zainteresował, bo bardzo lubię to napięcie pomiędzy gliniarzem i przemytnikiem, ich wzajemną niechęć i docinki. A tutaj razem współpracują a nawet kończą na wpólnej grze w karty przy piwie. Naprawdę polubiłem postać Duke’a i aktora go odgrywającego. Eric Balfour to najjaśniejszy element tego serialu i tutaj znów to potwierdził. Oczywiście patrząc na to z odległej perspektywy, nie jest to nic szczególnego ale oceniając tylko tę produkcję to można go pochwalić.

Cóż, miało być pięknie, wskaźnik pokazujący miodność serialu poszybował ostatnio w górę tylko po to by móc zlecieć z dużym hukiem. Szkoda, bo naprawdę miałem nadzieję, że końcówka serialu poprawi jego ogólną ocenę i pozwoli z nadzieją patrzeć na drugi sezon, który już niedługo. Zobaczymy jak przedstawia się ostatni, 13 epizod, może jeszcze będzie lepiej.

Autor: nocny