Moc zła – empik news ’04
„Pisanie jest niebywałym odsłanianiem siebie” – Franz Kafka
Na ekrany kin wchodzi thriller „Sekretne okno” ze scenariuszem opartym na opowiadaniu Stephena Kinga „Tajemnicze Okno, Tajemniczy Ogród”, w którym główną rolę gra Johnny Depp.
Mort Rainey (Johnny Depp), autor poczytnych powieści, zdaje sobie sprawę, że powinien siedzieć przed komputerem i pisać kolejną książkę albo przynajmniej zająć się chociażby taką czynnością jak spacer z psem nad jeziorem położonym dokładnie naprzeciwko jego obskurnego domku. Mimo to Rainey spędza czas głównie śpiąc po 16 godzin dziennie na swojej ulubionej sofie. Jest właśnie w trakcie przeprowadzania bolesnego rozwodu i wszystko, co wiąże się z rozpadem jego pożycia małżeńskiego, wydaje się nieprzyjemne i chaotyczne. Dotychczasowe przejścia pozbawiły go energii życiowej i kreatywności, przyprawiając jednocześnie o klasyczną niemoc twórczą, która nie pozwala mu złożyć nawet kilku najprostszych zdań.
W momencie, kiedy wydaje się, że gorzej już być nie może, psychotyczny nieznajomy o imieniu John Shooter (John Turturro) zjawia się w progach Rainey’a, oskarżając go o plagiat swojego opowiadania i żądając zadośćuczynienia. Pomimo wysiłków ze strony pisarza w kierunku załagodzenia całej tej sytuacji, Shooter staje się coraz bardziej natarczywy i wrogi, dając jednocześnie do zrozumienia, że jest gotów sam wymierzyć sprawiedliwość – posuwając się nawet do popełnienia morderstwa z zimną krwią.
Prowadząc zmuszającą do intensywnego myślenia grę w kotka i myszkę Rainey odkrywa, że jest w nim więcej sprytu i zawziętej determinacji, niż kiedykolwiek mógł przypuszczać. Koniec końców zaczyna sobie również zdawać sprawę, że nie poddający się prostej klasyfikacji Shooter być może zna go lepiej niż on sam siebie.
Intrygujące opowiadanie
Obraz „Sekretne okno” rozpoczął swoją wędrówkę na ekrany kin w momencie, gdy kierownictwo wytwórni Columbia Pictures zainteresowało się intrygującym, trzymającym w napięciu opowiadaniem Stephena Kinga „Tajemnicze Okno, Tajemniczy Ogród”, będącym częścią większej kolekcji pod zbiorowym tytułem „Four Past Midnight”. To właśnie o tym zbiorze jeden z recenzentów napisał, że są to: „Cztery robiące duże wrażenie opowiadania o mocy zła. Historie, od których nie sposób się oderwać, i które rozpalają wyobraźnię do czerwoności.”
Mając w ręku tak ciekawy materiał, Studio Columbia zwróciło się do scenarzysty/reżysera Davida Koeppa z propozycją dokonania adaptacji tego tekstu na potrzeby dużego ekranu. Jak podkreśla producent filmu Gavin Polone, wytwórnia Columbia Pictures ceni sobie współpracę z Koeppem, który już wcześniej popisał się mistrzowskimi tekstami scenariuszy do niedawnych hitów kinowych – „Spiderman” i „Azyl”.
Wizyta nieproszonego gościa
Napisane z dużym napięciem opowiadanie Kinga bierze także pod lupę zagadnienie podwójnego problemu rozgrywającego się życiu płodnego do tej pory autora – przejść związanych z bolesnym rozwodem oraz niemocy twórczej. Koepp, sam będący odnoszącym sukcesy i szanowanym scenarzystą, mógł do pewnego stopnia podeprzeć się własnymi doświadczeniami i z osobistego punktu widzenia spojrzeć na czasem kojarzący się z prawdziwą torturą proces pisania tekstu. „Na pewnym poziomie identyfikuję się z Mortem, ponieważ znam aż nazbyt dobrze styl życia prowadzony przez niego – mówi Koepp i dodaje: – Podobnie jak wielu autorów, ma on bardzo intensywne życie wewnętrzne, z którego wyrażaniem na zewnątrz ma często kłopot. Ja sam na przykład kiedy piszę, robię to w odosobnieniu, w moim pokoju i nie jestem wtedy gotowy na wchodzenie w interakcje z wieloma osobami. Przejście do świata zewnętrznego może być trudne, kiedy jest się tak bardzo przyzwyczajonym do intensywnego „życia” toczącego się we własnej głowie. No i wtedy właśnie w naszym filmie pojawia się John Shooter, dosłownie „włażąc” nieproszony do życia Morta, co wydaje się wyjątkowo trudne do zaakceptowania, jeżeli jest się właśnie w życiowym dołku.”
Przypadłość Morta związana z tymczasowym zanikiem sil twórczych tylko pogarsza i tak niełatwy los pisarza. „Proces pisania należy do sfery całkowicie podlegającej samomotywacji. Kiedy zatem jesteś w depresji, ciężko jest po prostu wstać i podjąć dalszą pracę. Kanapa wygląda przecież zawsze tak zachęcająco. Dużo uwagi poświęciliśmy sprawie „obsadzenia roli” tego ważnego dla każdego pisarza mebla. Wszystkie potencjalne kanapy Morta zostały przeze mnie osobiście przetestowane w kierunku ucinania sobie na nich drzemki. Jest to bardzo istotny element, ponieważ nie znam żadnego pisarza, który nie posiadałby wygodnej kanapy, na której zawsze może trochę pomedytować albo właśnie uciąć sobie drzemkę.”
Dysponowanie informacjami z pierwszej ręki od osoby, która sama jest pisarzem, a także reżyserem, okazało się prawdziwym dobrodziejstwem dla Johnny Deppa, który w filmie wcielił się w rolę udręczonego życiem Morta. Jak zauważa aktor, który całkiem przypadkowo obchodzi urodziny tego samego dnia co Koepp: „David był niezwykle inspirującą osobą, a dodatkowo od samego początku prowadzenia przez nas współpracy czuliśmy silne wzajemne zrozumienie”. Aktorowi zaimponowało także, że reżyser odbyt długą podróż na Wyspy Karaibskie – gdzie Depp grał właśnie rolę czarnego charakteru, Kapitana Jacka, w filmie „Piraci Karaibów: Klątwa czarnej perły” – aby namówić go do przyjęcia roli Morta Rainey’a.
Nieoczekiwane zakończenie
To poświęcenie było z pewnością jednym z decydujących o przyjęciu roli czynników, chociaż w ostatecznej decyzji górę wzięta jakość pisarskiego warsztatu Koeppa. „Pamiętam dokładnie, że czytałem scenariusz, analizując po 10-15 stron i myśląc: to kawał świetnej pisarskiej roboty. Dialogi są prawdziwe z niezwykle interesującym i pobudzającym do myślenia przekazem. Sytuacje opisane przez Koeppa wydawały się wiarygodne. Kiedy tak sobie czytałem ten tekst, w pewnym momencie zorientowałem się, że historia Morta i jego dylematy całkowicie pochłonęły mnie emocjonalnie. No i wtedy, kiedy dotarłem do samego sedna scenariusza – punktu, gdzie historia przyjmuje nieoczekiwany, genialnie rozegrany zwrot, bytem w głębokim szoku. Naprawdę nie spodziewałem się takiego rozwiązania akcji, co z punktu widzenia osoby czytającej tekst jest bardzo ciekawe. Jak można przypuszczać, będzie się to także przekładać na podobne reakcje widzów.”
Depp przyznaje, że odczuwa sympatię i więĄ z osobami parającymi się pisarstwem. Wcześniej w swojej karierze, przygotowując się do roli w filmie Terry’ego Gilliama „Las Vegas Parano” /Fear and Lo-athing in Las Vegas/ zaprzyjaźnił się z legendarnym dziennikarzem i świetnym bajarzem Hunterem S. Thompsonem, którego byt filmowym alter ego. Wkrótce Depp wcieli się także w postać innego legendarnego pisarza J. M. Barriego, autora „Piotrusia Pana”, w opracowywanym obecnie filmie „Neverland”. Jak mówi Depp: „Sądzę, że dla każdej osoby związanej ze sztuką kreatywną, ale w szczególności dla pisarza, wyobraźnia jest największym przyjacielem. Zdarza się także, że jest to twój najgorszy wróg, jeśli jest się zamęczanym nadmiernym myśleniem i natłokiem informacji w głowie. To właśnie jest problem Morty’ego. Jest on z pewnością typem odludka. Nie czuje się zbyt komfortowo otoczony ludźmi i po prostu czasem ma ochotę, żeby zostawić go samemu sobie. Niestety, on sam nie może sobie dać spokoju.”
Autor: Anna Iwańska